Unia ujawnia swoje słabości, i to w kwestiach tak fundamentalnych, jak bezpieczeństwo. Brytyjczykom raczej to się nie spodoba. Ciekawe, jak rozłożą się głosy w kolejnym sondażu, już po zamachach w Brukseli. Brytyjski kalendarz makroekonomiczny jest dzisiaj pusty, więc funt bardziej będzie bardziej narażony na nastroje panujące na rynku, i oczywiście komentarze dotyczące budżetu, krytykowanego ze wszystkich stron. Ryzyko Breksitu po wtorkowym horrorze stało się większe.

Natomiast rynki nauczyły się radzić sobie z tym problemem, zwłaszcza, że na razie akty terroru nie dotykają bezpośrednio ani obszarów krytycznych dla funkcjonowania państw, ani instytucji związanych z finansami i gospodarką. Są one dobrze chronione, i tym samym pozostają jeszcze poza zasięgiem terrorystów. Ryzyko polityczne jest znakiem naszych czasów, i inwestorzy doskonale to wiedzą.

Dzisiaj istotnych wydarzeń gospodarczych jest niewiele. Warte uwagi są informacje o sprzedaży nowych domów w USA i oficjalne dane o zapasach ropy. Zwłaszcza te ostatnie mogą wzbudzać duże zainteresowanie, bo wczorajszy raport API pokazał ich radykalny wzrost: zapasy zwiększyły się aż o 8,8 mln baryłek, przy konsensusie 2,7 mln. Euforia na rynku trochę przygasła, bo inwestorzy zaczęli bardziej myśleć o popycie i podaży, niż o dobrych intencjach Rosjan i Saudyjczyków. Na rynku jest dużo ropy, i zaklinanie rzeczywistości niewiele pomoże.

Autor: Maciej Jędrzejak

Reklama

>>> Czytaj też: Rybiński: Jak rozwiązać kryzys imigrantów w ciągu miesiąca?