Prezydenci USA i Turcji - Barack Obama i Recep Tayyip Erdogan - podczas szczytu nuklearnego w Waszyngtonie odbędą nieformalne rozmowy - poinformował we wtorek Biały Dom. Dzień wcześniej "Wall Street Journal" podawał, że Obama nie zgadza się na spotkanie.

"Oczekiwałbym, że w czasie wizyty prezydent będzie w którymś momencie miał możliwość przynajmniej nieformalnej rozmowy z prezydentem Erdoganem" - oświadczył rzecznik Białego Domu Josh Earnest. Jak podkreślił, brak formalnego spotkania nie powinien być interpretowany jako afront wobec tureckiego prezydenta, ponieważ na szczycie będzie obecnych ponad 50 światowych przywódców.

Rzecznik potwierdził też, że w czasie wizyty Erdogana w Waszyngtonie odbędzie się jego formalne spotkanie z wiceprezydentem Joe Bidenem.

W poniedziałek dziennik "Wall Street Journal" pisał, że Obama nie zgodził się na spotkanie w cztery oczy z Erdoganem, co według gazety świadczy o zaniepokojeniu Waszyngtonu atakami Ankary na opozycję i zbrojną kampanią przeciw kurdyjskim rebeliantom.

Natomiast we wtorek na konferencji przed wylotem do USA Erdogan oznajmił, że podczas szczytu przeprowadzi rozmowę z Obamą, a jej długość i dokładny termin będą zależeć od rozwoju wydarzeń.

Reklama

Dodał, że podczas wizyty w Waszyngtonie chce podjąć także temat funkcjonowania szkół prowadzonych przez ruch Hizmet muzułmańskiego duchownego Fethullaha Gulena, który mieszka obecnie w USA. Erdogan uważa go za swojego wroga i oskarża o zamiar obalenia władz za pośrednictwem "równoległych" struktur państwa. Ankara ma się domagać od Waszyngtonu podjęcia kroków przeciwko tym placówkom.

Już po tej konferencji biuro wiceprezydenta Bidena podało, że w czwartek przyjmie on Erdogana w Waszyngtonie na dwustronne spotkanie.

Będąca członkiem NATO Turcja wchodzi w skład dowodzonej przez USA koalicji walczącej z Państwem Islamskim w Syrii i Iraku, ale Waszyngton i Ankara różnią się zdecydowanie w ocenie kurdyjskich milicji walczących w północnej Syrii. USA wspierają Kurdów w Syrii, również militarnie, podczas gdy Turcja obawia się, że stanowią oni zagrożenie dla jej bezpieczeństwa.

Waszyngton jest również krytyczny wobec naruszania przez tureckie władze wolności wypowiedzi. Podczas wizyty w Turcji w styczniu Joe Biden mówił, że kraj ten ustanawia zły przykład, zastraszając media i oskarżając krytycznych wobec Ankary wykładowców akademickich o zdradę.

Czwarty z kolei Szczyt Bezpieczeństwa Nuklearnego odbędzie się w czwartek i piątek w Waszyngtonie. Wezmą w nim udział przywódcy i przedstawiciele 52 państw, w tym prezydent Andrzej Duda. Jest to inicjatywa prezydenta Baracka Obamy, który jako priorytet swej prezydentury wskazał w 2009 roku zabezpieczenie cywilnych zasobów materiału nuklearnego na świecie i minimalizację ryzyka terroryzmu nuklearnego.(PAP)

ksaj/ mc/