Przedstawicielka amerykańskiego koncernu podkreśliła, że w Polsce „skala sprzedaży podejrzanego oprogramowania dostępnego na aukcjach i serwisach internetowych jest nadal bardzo duża”. Tomaszewska zwróciła uwagę, że za każdym “sprzedanym egzemplarzem nielegalnego oprogramowania kryje się klient, który w dobrej wierze, skuszony wyjątkowo niską ceną, decyduje się na zakup”.

“Pod koniec ubiegłego roku przeprowadziliśmy na jednym z serwisów sprzedażowych ponad 100 zakupów testowych. Rzeczywistość okazała się wręcz porażająca. 100 procent zakupionego przez nas w ramach tej akcji oprogramowania była nielegalna. A większość ze sprzedających, od których kupiliśmy oprogramowanie, oferowała nie pojedyncze sztuki, ale po kilkaset produktów w ramach jednej oferty” – tłumaczyła przedstawicielka Microsoft. Odniosła się tym samym do niedawnych informacji policji, na temat sprzedaży nielegalnego oprogramowania Microsoft na jednym z popularnych portali aukcyjnych. Na jednej z aukcji oferowano nawet 1 tys. płyt z nielegalnym oprogramowaniem.

Policjanci z Olsztyna i Działdowa 21 marca weszli do sześciu mieszkań na terenie kraju. W wyniku przeszukań w trzech miejscach na Warmii i Mazurach policjanci zabezpieczyli wart kilkanaście tysięcy złotych duplikator płyt, kilkaset naklejek legalizacyjnych, kilkaset nośników DVD, tysiące kopert i opakowań, dokumentację księgową firmy, dokumentację dotyczącą nadawanych przesyłek, telefony komórkowe, laptopy, pendrive’y, a także blisko 300 tys. złotych w gotówce pochodzących z nielegalnej działalności – wyliczały służby bezpieczeństwa.

“Drobiazgowa analiza zebranych materiałów w tej sprawie pozwala sądzić, że rodzinny interes funkcjonował od kilku lat. W tym czasie mogło zostać oszukanych kilka tysięcy osób, a wartość nielegalnego oprogramowania może sięgać blisko 3 mln złotych” – podano w komunikacie. Dwie osoby usłyszały zarzuty kopiowania i rozpowszechniania bez uprawnień programów komputerowych.

Reklama

“Nadal robimy zakupy testowe i wyniki są wciąż podobne. Jak pokazuje przykład ostatniej akcji policji w Olsztynie i Działdowie, zyski z tego procederu osiągają zorganizowane grupy, a poszkodowanymi są przede wszystkim kupujący” – komentowała Tomaszewska.

Podejrzanym z Warmii i Mazur grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. (PAP)

lm/ jbr/