Od zamachu na szkołę w 2014 roku rząd i wojsko Pakistanu "nareszcie zaczęły na poważnie walczyć z krajowymi dżihadystami" - militarna ofensywa zniszczyła talibskie bazy na zachodzie kraju, postępy poczyniono w zwalczaniu terrorystów w Karaczi na południu, w zeszłym roku spadła też liczba skutecznych ataków - zauważa amerykański dziennik w czwartkowym komentarzu redakcyjnym.

Gazeta zaznacza jednak, że zamach w Lahore, w którym zginęło ponad 70 osób, obnażył luki w tej antyterrorystycznej kampanii. "Władze praktycznie zaniedbały walkę ze zbrojnymi ugrupowaniami w innych częściach kraju (...) i nie odważyły się na działania niezbędne do zapewnienia ochrony mniejszościom wyznaniowym, w tym liczącej ponad 2 mln społeczności chrześcijańskiej" - zauważa "WP", jako przykład podając obowiązujące prawo o bluźnierstwie, które przewiduje karę śmierci za domniemaną obrazę islamu i jest regularnie wykorzystywane przez rząd wobec chrześcijan.

"Eliminacja chrześcijan jako znaczącej mniejszości to zagrożenie na całym Bliskim Wschodzie. Al-Kaida, Państwo Islamskie i talibowie obrali sobie za ludobójczy cel zabijanie niemuzułmanów, sprzeniewierzając się zasadom prawa islamskiego, jak i doświadczeniom wielowiekowej pokojowej koegzystencji. Chrześcijanie są systematycznie wypędzani z Iraku, a społeczności chrześcijańskie w Syrii, Libanie, Egipcie i na terytoriach palestyńskich kurczą się, w miarę jak coraz więcej uchodźców ucieka na Zachód. (...) Nie zapewniając ochrony chrześcijanom, muzułmańskie rządy napędzają demagogów takich jak Donald Trump" - wylicza "WP".

"Najlepsze, co może zrobić Pakistan, (...) to nie tolerować ekstremistów ani nie negocjować z nimi, lecz z pełnym zdecydowaniem stawić im czoło. Nie wolno czynić wyjątków dla dżihadystów walczących o sprawy będące po myśli pakistańskich elit, takie jak +wyzwolenie+ Kaszmiru spod rządów indyjskich, ani dla talibów walczących z rządem Afganistanu". Dopóki władze i armia Pakistanu nie zaangażują się w tę walkę do końca, terroryzm pozostanie dla kraju zagrożeniem - konkluduje "Washington Post".(PAP)

Reklama