Władze Malezji poinformowały w czwartek o wezwaniu ambasadora Chin w związku z wtargnięciem dużej liczby kutrów rybackich pod chińskimi banderami na malezyjskie wody terytorialne na Morzu Południowochińskim.

Państwowa malezyjska agencja prasowa oraz przedstawiciel straży przybrzeżnej informowali w zeszłym tygodniu o wykryciu na wodach malezyjskich ok. 100 kutrów rybackich pod chińskimi banderami.

MSZ Malezji potwierdziło te informacje, dodając, że kutrom tym towarzyszyła jednostka chińskiej straży przybrzeżnej. Ambasadora Chin w Kuala Lumpur wezwano, "by uzyskać wyjaśnienia oraz dać wyraz obawom Malezji w związku z tą sprawą" - poinformowało w komunikacie malezyjskie MSZ.

Chiny roszczą sobie prawa do kluczowych rejonów i wysp na Morzu Południowochińskim, co doprowadziło do sporu z sąsiednimi państwami - Wietnamem, Filipinami, Malezją, Tajwanem i Brunei. Przez akwen ten prowadzą ważne szlaki żeglugowe; ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bilionów dolarów rocznie.

W ostatnich latach Chiny rozpoczęły intensywne prace przy sztucznym powiększaniu powierzchni wysp wchodzących w skład spornego archipelagu Spratly na Morzu Południowochińskim.

Reklama

Waszyngton kwestionuje roszczenia Pekinu do tego akwenu. Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami. Przed rozpoczęciem w 2014 roku chińskich prac budowlanych na rafach Subi i Mischief były one w trakcie przypływów całkowicie zanurzone.

>>> Czytaj też: Najnowsza chińska broń może wypchnąć USA z zachodniego Pacyfiku