Premier Islandii Sigmundur Gunnlaugsson wykluczył w poniedziałek swą dymisję, której zażądała opozycja w związku z tym, że jego nazwisko pojawiło się w dokumentach kancelarii prawnej z Panamy wyspecjalizowanej w prowadzeniu firm offshore w rajach podatkowych.

Z tych "Panama Papers" wynika - jak pisze agencja dpa - że jesienią 2007 roku Gunnlaugsson i kobieta, z którą się później ożenił byli udziałowcami firmy Wintris Inc. na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Swoje udziały Gunnlaugsson przekazał potem żonie.

Premier, zapytany o te sprawy w niedzielę wieczorem podczas programu w telewizji publicznej RUV, wyszedł ze studia.

W poniedziałek, w reakcji na rewelacje zawarte w "Panama Papers", szef islandzkiego rządu wykluczył podanie się do dymisji - podała AFP. "Nie mam zamiaru rezygnować (...) i nie zrezygnuję z tego powodu" - powiedział Gunnlaugsson islandzkiej telewizji STOD 2.

Agencja dpa odnotowuje, że nie wszczęto dotychczas śledztwa przeciwko Gunnlaugssonowi. W poniedziałek sprawą finansów premiera ma się zająć jedna z komisji parlamentarnych. Na poniedziałek wieczorem prawie 8 tys. Islandczyków umówiło się na Facebooku na demonstrację przeciwko premierowi. (PAP)

Reklama

Wydłużająca się lista

Azjatyccy przywódcy i ich bliscy również mieli firmy offshore w rajach podatkowych - wynika z dokumentów, które wyciekły z panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca. W "Panama Papers" wymienia się m.in. rodziny prezydentów Chin i Azerbejdżanu.

Wśród osób korzystających z usług Mossack Fonseca są: premierzy Malezji Najib bin Abdul Razak i Pakistanu Nawaz Sharif, kambodżański minister sprawiedliwości Ang Vong Vathana, rodzina prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa i byłego wiceburmistrza Astany, stolicy Kazachstanu, Nutalego Alijewa, a także członkowie rodziny prezydenta Chin Xi Jinpinga.

Mossack Fonseca należy do największych na świecie placówek oferujących klientom zakładanie i prowadzenie firm offshore znajdujących się w tzw. rajach podatkowych. Panamska kancelaria założyła blisko 214,5 tys. takich fasadowych firm (shell companies) w 21 krajach, m.in. na brytyjskich Wyspach Dziewiczych czy Seszelach.

Dokumenty wymieniają pewną liczbę polityków z Chin lub członków ich rodzin, w tym rodzin co najmniej ośmiu obecnych lub byłych członków Stałego Komitetu Politbiura KPCh jako właścicieli firm fasadowych.

W "Panama Papers" figuruje Deng Jiagui - zięć prezydenta Xi, mąż jego starszej córki, który w 2009 roku był członkiem Stałego Komitetu; jest on dyrektorem i jedynym właścicielem dwóch firm Wyspach Dziewiczych.

Bogactwo partyjnych przywódców państwa pozostaje w Chinach tematem tabu, a wiadomości na ten temat są ostro cenzurowane. I choć w poniedziałek chińskie media rozpisują się o "Panama Papers", milczą o chińskich klientach panamskiej kancelarii.

Należy do nich Li Xiaolin, córka premiera Li Penga (1987-98). Razem z mężem Li kontroluje fundację w Liechtensteinie i firmę zarejestrowaną na Wyspach Dziewiczych w czasach, gdy jej ojciec zajmował stanowisko.

Z kolei wnuczka Jia Qinglina, byłego członka Stałego Komitetu Politbiura, wykorzystywała liczne firmy offshore do kontrolowania przedsiębiorstw w samych Chinach.

>>> Czytaj też: Panama Papers" - największy wyciek danych w historii. Polacy na liście osób ukrywających majątek