Christine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzywa do mocniejszego działania w światowych gospodarkach, aby wesprzeć w nich wzrost i ostrzega, że bez stanowczych działań rośnie ryzyko dla globalnej gospodarki.

Lagarde podczas swojego wystąpienia we Frankfurcie, na Uniwersytecie Goethego oceniła, że zdrowienie gospodarki po globalnym kryzysie finansowym 2007-2009 jest zbyt powolne, zbyt kruche i rosną ryzyka dla jego trwałości.

"Postawmy sprawę jasno, jesteśmy w fazie pogotowia, nie alarmu. Nastąpił spadek tempa wzrostu" - stwierdziła szefowa MFW.

"Jednakże, jeśli decydenci stawią czoła wyzwaniom i będą działać razem, pozytywne skutki globalnego zaufania - i globalnej gospodarki - będą znaczące" - podkreśliła.

Podczas gdy zdrowienie gospodarki USA nabrało tempa, a niektóre rynki wschodzące, takie jak np. Meksyk, mają dobre wyniki, MFW ostrzega, że wzrost w Europie i Japonii okazał się wielkim rozczarowaniem, a postępujące spowolnienie w Chinach zaszkodziło krajom eksportującym ropę naftową i inne surowce, w tym Brazylii i Rosji.

Reklama

>>> Czytaj też: Irlandia i Finlandia – dwa bieguny Eurolandu. Dlaczego tak wiele różni te gospodarki?

Lagarde wezwała do przyspieszenia strukturalnych reform gospodarczych, zwiększenia wsparcia fiskalnego i kontynuacji akomodacyjnej polityki monetarnej.

Szefowa MFW nie wspomniała o negocjacjach pomiędzy MFW, europejskimi pożyczkodawcami i Grecji na temat nowego programu ratunkowego dla tego poważnie zadłużonego kraju.

Lagarde oceniła za to, że "Brexit" jest jednym z geopolitycznych ryzyk dla globalnego wzrostu gospodarczego.

"Głosowanie w sprawie tak zwanego 'Brexitu' jest wyraźnie częścią niepewności, z jakimi obecnie mamy do czynienia" - stwierdziła szefowa MFW.

Dodała, że "Brexit" stanowi też ryzyko dla sektora finansowego londyńskiego City.

>>> Polecamy: Jak będzie wyglądać polska gospodarka pod koniec roku? Oto prognozy ekonomistów