Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia stracił 0,75 proc. i wyniósł 17 603,46 pkt.

S&P 500 spadł o 1,01 proc. i wyniósł 2 045,17 pkt.

Nasdaq Comp. zniżkował o 0,98 proc. do 4 843,93 pkt.

W ujęciu sektorowym w USA traciły wszystkie tworzące indeks S&P 500, ale spadkom przewodziły ochrona zdrowia i sektor finansowy. Jednocześnie to jedyne dwa sektory, które pozostają na minusach, patrząc od początku 2016 roku.

Reklama

Mocno zyskiwał Boeing, na drugim biegunie były akcje UnitedHealth.

Lepszy od oczekiwań był wtorkowy odczyt indeksu aktywności w amerykańskim sektorze usługowym, przygotowywany przez instytut ISM. Wskaźnik ten wzrósł w marcu po raz pierwszy od pięciu miesięcy, sugerując poprawę w gospodarce USA po spowolnieniu z początku roku.

"Rynki wydają się nieco zmęczone po ostrych wzrostach. To prawdopodobnie kluczowy powód (dzisiejszych spadków), ale zawsze można znaleźć jakiś katalizator" - powiedział główny specjalista inwestycyjny z HPM Partners, Ben Pace.

Indeksy w USA utrzymują się w okolicach 12 proc. powyżej dołka z połowy lutego.

Prezes Fundstrat, Tom Lee, prognozuje, że amerykańskie indeksy najpóźniej do wakacji pobiją historyczne szczyty.

"Okres od sierpnia 2015 do lutego 2016 roku był rynkiem niedźwiedzia, chociaż S&P nie spadł 20 proc., co jest zwykle oznaką bessy. Wielu inwestorów oczekuje, że do końca 2016 roku możemy mieć powtórkę z zeszłego roku, ale w naszej ocenie rynki akcji mogą zrobić nowe szczyty w najbliższych miesiącach" - powiedział Lee.

Na rynku walutowym uwagę zwracało umocnienie się japońskiego jena do najsilniejszego od 17 miesięcy poziomu w stosunku do dolara. Kurs USD/JPY zbliżył się do poziomu 110,5. Inwestorzy traktują japońskiego jena jako tzw. "bezpieczną przystań" i jego wartość rośnie w okresach wzrostu niepewności na rynkach.

Dolar nieznacznie umacniał się w stosunku do euro. Kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,137 po tym, jak przewodniczący oddziału Rezerwy Federalnej z Chicago Charles Evans ocenił, że wskazane są w tym roku dwie podwyżki stóp procentowych w USA.

Nieznaczne spadki notowały ceny ropy naftowej. Brent szedł w dół o 0,2 proc. i zbliżył się do 37,6 dolarów za baryłkę. WTI jest wyceniana na 35,6 USD, po spadku o 0,3 proc.