Na chińskie drogi publiczne trafi 100 samochodów autonomicznych, które będą testowane w normalnych warunkach ruchu drogowego - zapowiedział w czwartek na konferencji w Pekinie prezes Volvo Hakan Samuelsson. Firma wcześniej sprawdzi tę technologię w Szwecji.

Samuelsson poinformował, że firma motoryzacyjna przeprowadzi w najbliższym czasie negocjacje z władzami w Pekinie na temat wytypowania miast, w których prowadzone będą badania. Chodzi o wybranie takich miejsc, w których będzie m.in. odpowiednia infrastruktura.

"Samochody (autonomiczne - PAP) mają wiele zalet. W związku z tym rządy powinny wprowadzić odpowiednie rozwiązania prawne, umożliwiające wprowadzenie na ulice tego typu pojazdów, najszybciej jak się da. Przemysł motoryzacyjny nie może zrobić wszystkiego sam. Potrzebujemy wsparcia rządowego" - argumentował w Pekinie Samuelsson.

Media zwracają uwagę, że testy w Chinach mogą stanowić duże wyzwanie dla nowoczesnej technologii, ponieważ tamtejsze drogi uznawane są nie tylko za zatłoczone, ale także za niebezpieczne. Tylko w zeszłym roku w wypadkach drogowych zginęło tam ponad 200 tys. osób.

>>> Czytaj też: Autonomiczne samochody pozbawią nas prawa jazdy? Oto przyszłość motoryzacji

Reklama

Przed wysłaniem pojazdów do Chin Volvo sprawdzi w 2017 roku swoje samochody autonomiczne w Szwecji, na drogach Goeteborga.

"Na tym etapie Volvo nie ma zamiaru produkować aut, które nie mają kierownicy i z minimalną prędkością wożą ludzi spod domu do domu. Volvo chce wyręczyć ludzi z konieczności prowadzenia samochodu tam, gdzie jest to najbardziej uciążliwe – a więc w korkach. Samochodem trzeba samodzielnie ruszyć i na zdefiniowanym odcinku drogi, gdzie funkcja jazdy autonomicznej jest dostępna, włączamy ją tak, jak włącza się tempomat. Ta funkcja będzie dostępna na obwodnicy Goeteborga, gdzie ruch odbywa się trzema pasami jezdni w jednym kierunku, bez przejść dla pieszych i skrzyżowań ze światłami" - tłumaczył PAP Technologie przedstawiciel Volvo w Polsce Stanisław Dojs.

Dojs zwrócił jednocześnie uwagę, że wprowadzenie autonomicznych samochodów na drogi wymagało dokonania kilku zmian technologicznych.

"Od nowa trzeba było przygotować mapy GPS. Te obecnie dostępne były za mało dokładne. Auta z funkcją autonomiczną będą poruszały się z prędkością 70 km na godzinę, mogą zmieniać pasy, hamować, przyspieszać" - podkreślał przedstawiciel Volvo.

Portal The Verge ocenia, że Volvo, które w 2010 roku zostało kupione przez chiński koncern Geely, pokazuje, iż Chiny wysuwają się na czoło stawki państw zajmujących się technologią autonomicznej jazdy. Z ostatnich doniesień dziennika "New York Times" wynika natomiast, że Państwo Środka może niedługo objąć prowadzenie w tym wyścigu, wyprzedzając nawet Stany Zjednoczone. Wynika to z determinacji Pekinu do opracowania bardziej efektywnego modelu transportu drogowego.

Tymczasem dziennik "Financial Times" donosi, że chińskie koncerny Geely i Baidu lobbują w Pekinie na rzecz jak najszybszego wprowadzenia zmian w prawie, umożliwiających wprowadzenie na drogi autonomicznych samochodów. Londyński dziennik przypomina, że właściciel największej przeglądarki internetowej w Państwie Środka, Baidu, zapewnił sobie poparcie lokalnych władz dla prowadzonego wspólnie z BMW projektu aut, które będą samodzielnie nawigować. Ich samochody mają wyjechać na chińskie drogi w ciągu trzech lat - przypomina "FT".

>>> Czytaj też: Nadjeżdżają autonomiczne ciężarówki. Kierowcy na drodze do bezrobocia