„Na Węgrzech może działać blisko 90 stron i blogów, które wpisują się w publicystykę noszącą znamiona rosyjskiej wojny informacyjnej. W przypadku większości z nich trudno stwierdzić, czy służą celom rosyjskiej propagandy z własnego zapału, czy też są częścią większej siatki dezinformacyjnej” – pisze Vs.hu.

Według portalu większość takich stron nie jest zarejestrowana na Węgrzech, a wśród zamieszczanych na nich treści można znaleźć fałszywe informacje, między innymi o rzekomych brutalnych przestępstwach popełnionych przez migrantów. Przykłady takich stron to aktivblog.net czy meteon.org.

Portal podkreśla, że wiadomości z takich stron często pojawiają się najpierw w języku rosyjskim, a niekiedy przenikają potem także do oficjalnych mediów. Na przykład po marcowych zamachach w Brukseli węgierskie media publiczne podchwyciły wiadomość z rosyjskiej strony propagandowej Sputnik, że zamachowcami mogli być Białorusini, którzy przeszli na islam.

Kolejną kategorię stanowią strony przedstawiające wydarzenia ważne z punktu widzenia rosyjskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej, np. oroszhirek.hu czy orientalista.hu. Ten ostatni zamieścił np. ostatnio tekst zatytułowany „Najlepszy sprzęt amerykański nie dorównuje najnowocześniejszemu rosyjskiemu czołgowi”, poświęcony przewadze rosyjskiego sprzętu wojskowego.

Reklama

Na takich stronach widoczne są trendy odpowiadające aktualnej tematyce mediów rosyjskich. Przez pewien czas szczególnie aktywne były strony popierające rozbudowę elektrowni atomowej w Paksu czy dywagujące na temat konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, obecnie zaś najwięcej tekstów publikują strony zajmujące się migracją i Bliskim Wschodem – ocenia Vs.hu.

Do stron wpisujących się w rosyjską wojnę informacyjną portal zalicza również skrajnie prawicowe portale, w tym zbliżone do partii Jobbik, takie jak Kuruc.info czy szentkoronaradio.hu.

„Celem stron tego typu obok otwartego służenia interesom mocarstwa jest przede wszystkim wzbudzanie wątpliwości, nakierowywanie niezdecydowanych. Często obiecują zdradzenie czytelnikom czegoś, co pewne siły zakulisowe chcą zataić w mediach głównego nurtu” – pisze Vs.hu.

Według portalu strony zgodne z kierunkiem rosyjskiej wojny informacyjnej są coraz powszechniejsze także poza Węgrami. „Po krajach wschodnioeuropejskich – głównie Polsce – pojawiły się także w Niemczech i Francji” – czytamy.