"Kosmos to tradycyjny kapitał symboliczny i marka Rosji. Tylko że na podtrzymanie marki nie starcza środków i kwalifikacji i nacisk trzeba kłaść na eksploatowanie starych zasobów symbolicznych w formie masowych imprez kulturalnych" - ocenia dziennik w artykule wstępnym.

"Wiedomosti" zauważają, że "chociaż dzięki dewaluacji rubla komercyjne starty (kosmiczne) w Rosji stają się bardzo konkurencyjne, to nie udaje się przestawienie branży na tory komercyjne, a środki państwowe zmniejszają się". Gazeta podkreśla, że na początku br. zredukowano budżet narodowego planu kosmicznego na lata 2016-25, a ambitne plany, takie jak lot na Księżyc, są odkładane na później.

"Eksperci mówią, że Rosja nadal nie ma jasnej narodowej strategii, a życie czy śmierć tych lub innych projektów zależy od lokalnych lobbystów" - zauważają "Wiedomosti".

Przypominają, że budowie kosmodromu Wostocznyj, "najdroższego kosmodromu na świecie, towarzyszą skandale - robotnicy ogłaszali strajk i głodówkę, angażowano do budowy grupy studenckie, przeciwko menedżerom firm podwykonawczych wszczynano sprawy o defraudację, prace brał pod osobistą kontrolę (prezydent) Władimir Putin". Planowany start pierwszej rakiety z kosmodromu został przełożony na wiosnę br. "Wiedomosti" podkreślają, że nie zdążono, jak prosił prezydent, na Dzień Kosmonautyki.

Reklama

Tymczasem szef agencji Roskosmos Igor Komarow w wywiadzie dla wtorkowej rządowej "Rossijskiej Gaziety" zapewnił, że kosmodrom można nazwać najlepszym na świecie. "Jeśli chodzi o stopień automatyzacji, wykorzystania współczesnych technologii i nowych rozwiązań, Wostocznyj nie ma sobie równych" - powiedział szef Roskosmosu.

Zapewnił też, że cięcia w budżecie programu kosmicznego nie skutkowały stratą "niczego zasadniczo ważnego". Komarow podkreślił również, że ze strony Zachodu jest duże zainteresowanie startami kosmicznymi z kosmodromu Wostocznyj.

Pierwotnie zakładano, że kosmodrom, powstający w obwodzie amurskim na rosyjskim Dalekim Wschodzie, zacznie funkcjonować w grudniu br. Obecnie start jest planowany na koniec kwietnia. Z kosmodromu na orbitę wysyłane mają być załogowe i bezzałogowe statki kosmiczne i satelity komercyjne. Ma on pozwolić Rosji na uniezależnienie się od kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.

W marcu br. premier Dmitrij Miedwiediew zgodził się obciąć wydatki na rosyjski program kosmiczny o 30 proc. Polecił zredukowanie budżetu na lata 2016-2025 z 2 bilionów rubli (28,16 mld USD) do 1,4 biliona (19,71 mld USD). W związku z redukcją finansowania Roskosmos zgodził się opóźnić o pięć lat załogowy lot na Księżyc, co planowano na 2030 rok, a także zrezygnować z planów konstruowania rakiety wielokrotnego użytku.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)