Najnowsze dane opublikowane przez portal LinkedIn potwierdzają obiegowe opinie: millenialsi są bardzo kapryśnym pokoleniem na rynku pracy.

Portal przeanalizował 3 mln zawodowych internetowych profili - pisze portal Quartz.com. Okazało się, że osoby, które ukończyły studia w latach 2006-10 w ciągu 5 pierwszych lat od zakończenia edukacji zmieniały pracę średnio 2,85 razy. Dla porównania, przedstawiciele generacji X (kończący edukację pomiędzy 1986 a 1990 rokiem) zmieniały miejsce zatrudnienia w analogicznym okresie średnio zaledwie 1,6 razy. Częstotliwość zmieniania pracy rośnie regularnie wraz z wchodzeniem na rynek kolejnych generacji: dla osób wchodzących na rynek w latach 1991-95 wynosiła już 1,88; dla roczników 1996-2000 2,01, z kolei dla roczników 2001-2005 2,27.

Pojawia się jednak pytanie: czy podane powyżej wartości są wynikiem małego zaangażowania w pracę i braku lojalności millenialsów wobec pracodawców, czy może wzrostem niepewności na rynku pracy, która zmusza obie strony do dużej rotacji zatrudnienia? Prawidłowa odpowiedź brzmi – oba wyjaśnienia są w pewnym stopniu poprawne.

- Millenialsi mogą chcieć próbować różnych zajęć przed podjęciem decyzji o wybraniu jednego konkretnego zawodu – mówi ekonomista LikedIn Guy Berger. – To również osoby, które trafiły na prawdopodobnie najgorszy rynek pracy od czasu Wielkiego Kryzysu – dodaje. Jego zdaniem może to zmuszać przedstawicieli tego pokolenia do podejmowania krótkotrwałych, dorywczych prac, których nie braliby poważnie pod uwagę w warunkach zdrowej gospodarki. Ekonomista oczekuje, że częstotliwość zmieniania pracy wśród millenialsów spadnie wraz ich wiekiem, podobnie jak w przypadku starszych pokoleń, jednak nadal będzie nieco wyższa niż u wcześniejszych generacji.

Trudno natomiast wyjaśnić, dlaczego to kobiety częściej zmieniają pracę. Prawdopodobnie nie wynika to z tego, że skacząc od jednego pracodawcy do drugiego, starają się godzić życie osobiste i wychowywanie dzieci. Dane obejmują bowiem pokolenia, w których młode kobiety raczej nie decydują się na posiadanie potomstwa. Potrzeba więc kolejnych badań, najlepiej o charakterze jakościowym, by wyjaśnić dokładnie opublikowane przez LinkedIn dane.

Reklama

>>> Polecamy: Praca w Polsce głównie po znajomości. Studenci chcą emigrować