Spółka podała, że będzie nadal działać będąc w upadłości, aby zmniejszyć zadłużenie i poprawić przepływ gotówki.

- Peabody ma nowy zespół zarządzający, wybitnych pracowników, niezrównaną bazę aktywów, co stanowi główną siłą napędową przyszłego sukcesu firmy – oświadczył Glenn Kellow, prezes koncernu podczas składania wniosku o upadłość.

Oprócz spadku cen węgla, za fatalną sytuacje firmy obwiniana jest też słabość gospodarki Chin, nadprodukcję krajowego gazu łupkowego oraz coraz bardziej restrykcyjne przepisy ochrony środowiska.

Peabody odnotowano stratę w wysokości 2 mld dolarów w ubiegłym roku. Przychody spadły o 17 proc. do 5,6 mld dol. Złożyło się na to mniejsze zużycie węgla w samej Ameryce, ale także słabszy popyt ze strony rynków zagranicznych.

Reklama

Koncern zatrudnia około 7600 pracowników.

>>>Czytaj więcej: Historyczny moment. Szkocja pożegnała się z węglem

Przemysł węglowy za oceanem przeżywa fatalny okres. Proponowane regulacje w sprawie obniżenia emisji gazów cieplarnianych, które pochodzą z elektrowni węglowych nie sprzyjają branży. Administracja Obamy prowadzi „wojnę z węglem’ promując ekologiczne rozwiązania nie bacząc na konsekwencje. Mimo, że nowe regulacje zostały zawieszone przez Sąd Najwyższy, to przemysł węglowy zmaga się z innymi przeciwnościami. Niskie ceny gazy ziemnego, który jest konkurencyjnym paliwem wykorzystywanym przez zakłady energetyczne jest główny obok załamania wzrostu w Chinach problemem dla węgla w USA.

Coraz tańsze staje się też korzystanie z odnawialnych źródeł energii, tym samy spada zainteresowanie węglem.

Arch Coal, druga co wielkości firma w branży węglowej w USA, złożyła w styczniu tego roku wniosek o upadłość.

>>>Czytaj więcej: Budowa kopalni dobrego węgla opłaci się. Nawet przy złej koniunkturze [WYWIAD]