Problemy finansowe banku zaczęły się już w 2008 roku. Od tamtego czasu obciążyły one austriackich podatników kwotą ponad 5 mld euro. W 2014 roku powołano do życia Heta Asset Resolution, która przejęła „złe aktywa” znacjonalizowanego w 2009 roku i zlikwidowanego Hypo Alpe-Adria. Heta ogłosiła jednak, że ma dziurę kapitałową w wysokości 7 mld euro i może potrzebować wsparcia z budżetu państwa.
Wierzyciele Heta Basset Resolution muszą się liczyć ze stratą części pieniędzy i jego bankructwem. Nadzór austriackiego rynku finansowego przejął kontrolę nad spółką i wprowadził moratorium na spłatę jego 11 mld euro długów po tym, jak rząd Austrii odmówił uzupełnienia luki w finansach „złego banku” ujawnionej dzięki audytowi.
Obie strony zasiądą wkrótce do rozmów, jednak wypracowanie kompromisu może być długotrwałym procesem. Kłopoty banku odbiją się nie tylko na Austrii, ale też na całej UE, która wciąż nie może uporać się ze skutkami kryzysu finansowego w sektorze bankowym.
Warto zaznaczyć, że w obliczu upadłości banków rządy obecnie skłaniają się do obciążania wierzycieli i udziałowców, a nie podatników. Przypadek Hety jest bezprecedensowy dla UE. Jest jednak zwiastunem nowego trendu.
Z kolei we Włoszech rząd i przedstawiciele banków doszli do porozumienia ws. utworzenia wielomiliardowego funduszu przeznaczonego na wsparcie zagrożonych małych banków. Środki pochodzące z niego mają być dla niewielkich pożyczkodawców źródłem ważnego kapitału i pomocą w obsłudze niespłacalnych kredytów.
Nowy fundusz Atlante, którego powstanie jest skutkiem porozumienia banków, ubezpieczycieli i państwowego pożyczkodawcy Cassa Depositi e Prestiti może mieć wartość 5 mld euro. Premier Włoch Mateo Renzi ma poparcie biznesu i banków, jednak musi się liczyć w wysokimi wymaganiami z obu stron.
Austriacki i włoski przypadek byłby gwarancją spokoju dla inwestorów. Przyniósłby też ulgę gospodarkom krajów, których PKB jest w dużej mierze uzależnione od losu banków.
>>> Polecamy: Tajne imperium finansowe Putina. Oto rosyjskie wątki „afery panamskiej”
