Nauczyciel nie ma czasu dla uczniów, tylko realizuje podstawę programowo - taka ocena sytuacji, zdaniem szefowej MEN Anny Zalewskiej, wyłania się z debat na temat edukacji. Jak dodała, pojawia się m.in. pomysł by w klasach było dwóch wychowawców, a nie jeden jak obecnie.

Zalewska mówiła o tym podczas czwartkowej debaty "Przyszłość polskiej edukacji - Jak nie pogłębiać podziału na lepszych o gorszych?".

"W naszym dyskursie społecznym pojawia się bardzo wyraźnie jeden temat: nauczyciel nie ma czasu dla dziecka, realizuje podstawy programowe, realizuje podręcznik, (...) stał się jego niewolnikiem" - powiedziała minister edukacji. "W naszej dyskusji pojawia się pomysł, jest to pomysł obarczony dodatkowymi pieniędzmi, które będziemy w kolejności liczyć, dotyczący tego czasu dla dziecka" - dodała.

Zwróciła uwagę na bardzo ważną rolę lekcji wychowawczych. "Lekcja wychowawcza, gdy dzieci odrabiają lekcje, to nie jest lekcja wychowawcza. Ma być ona zapełniona różnymi zdarzeniami, które są porozrzucane w różnych miejscach w szkole. Nie widzimy powodu dlaczego na lekcjach wychowawczych nie robić np. zajęć z pierwszej pomocy. To jest dobry czas i miejsce by popatrzeć jak funkcjonuje grupa" - zaznaczyła minister.

>>> Czytaj też: Elbanowscy odwracają się od MEN. "Resort psuje system przedszkolny"

Reklama

Zalewska poinformowała, że pojawia się też pomysł podwójnego wychowawstwa, "żeby było tak, że w szkole do jednej klasy przypisanych jest dwóch wychowawców". "Chcemy doprowadzić do tego, żeby uczeń rzeczywiście miał chociażby dwa razy w miesiącu 15 minutowy kontakt z wychowawcą, z nauczycielem, który przegada z nim różnego rodzaju problemy" - dodała.

"Proszę pamiętać, że mamy szkołę, która nie jest wystarczająco zabezpieczona, jeśli chodzi o psychologa, pedagoga szkolnego, a próbujemy wpuszczać różnego rodzaju firmy, które docierają do naszych dzieci i robią z naszymi dziećmi to, co im się podoba" - powiedziała minister. Podkreśliła, że to nauczyciel-wychowawca powinien być z uczniem, gdy pojawią się problemy emocjonalne, czy tożsamościowe.

Pytana przez dziennikarzy Zalewska wyjaśniła, że w pomyśle wprowadzenia dwóch wychowawców chodzi o podkreślenie jak ważna jest to funkcja. "Zawsze mówiliśmy, jako partia, a w tej chwili jako rząd, że na dzieciach bardzo nam zależy" - mówiła.

"Wychowawca powinien być tym najszybciej rozpoznającym potrzeby dzieci. Nie tylko chcemy wzmocnić jego funkcję i rolę, ale również wzmocnić klasę i uczniów. Tutoring wydaje się być dobrym pomysłem, bardzo poważnie rozważamy taką sytuację" - zaznaczyła. Tutoring to metoda edukacyjna zmierzająca do wykorzystania potencjału ucznia, poprzez stworzenie między uczniem a nauczycielem relacji uczeń i mistrz, m.in. poprzez dialog między nimi.

Minister edukacji dopytywana, kiedy można spodziewać się wprowadzenia dwóch wychowawców w szkołach oraz czy podwójne wychowawstwo będzie na wszystkich poziomach nauczania i we wszystkich klasach, czy będzie obowiązkowe, odpowiedziała: "Traktuję to, jako jeszcze jeden element debaty społecznej (...). 27 czerwca w Toruniu podsumujemy całą naszą debatę. Wtedy będą wybrzmiewać najważniejsze elementy".

O tym jak ważna jest relacja uczeń i mistrz Zalewska mówiła także podczas debaty m.in. w kontekście korzystania z technologii informatycznych. "Uczeń potrzebuje mistrza - takie słowo jest niestety zapomniane w polskiej szkole - który po pierwsze będzie na to gotowy, będzie potrafił tak samo sprawnie jak uczeń posługiwać się technologiami, ale jednocześnie będzie przeprowadzał ucznia przez wybór źródeł. Stąd mówimy bardzo poważnie o doskonaleniu, o przemodelowaniu doskonalenia zawodowego nauczycieli" - powiedziała szefowa MEN.

"W Polsce mamy nadpodaż nauczycieli. Dlatego nowych nauczycieli przez długi okres czasu będziemy mieć w systemie bardzo mało. Musimy zająć się tymi, którzy są. Są deklaracje, wręcz sugestie mówiące o tym, że nauczyciel będzie miał obowiązek w ciągu roku doskonalić się w określonej liczbie godzin. Tak to wygląda wszędzie na świecie" - dodała.

Debatę "Przyszłość polskiej edukacji - Jak nie pogłębiać podziału na lepszych o gorszych?" zorganizowała w Warszawie "Gazeta Polska".

Na początku lutego ruszyła zainaugurowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej ogólnopolska debata Pod hasłem: "Uczeń - rodzic-nauczyciel. Dobra zmiana". W ramach niej pracują zespoły ekspertów oraz organizowane są wojewódzkie debaty z udziałem rodziców, uczniów i samorządowców. Zalewska inaugurując ją zaapelowała do wszystkich środowisk o organizowanie własnych, oddolnych debat na temat stanu edukacji i propozycji zmian.

Ogólnopolska debata ma zostać podsumowana 27 czerwca w Toruniu.

>>> Czytaj też: Minister edukacji: 80 proc. sześciolatków zostanie w przedszkolach