Dziennik „Corriere della Sera” podał w piątek, że sąd oddalił apelację złożoną przez producenta papierosów od wyroku pierwszej instancji i utrzymał go nakazując koncernowi wypłatę odszkodowania w wysokości około miliona euro żonie i dzieciom mężczyzny, który w 2004 roku zmarł w wieku 54 lat na raka płuc. Przez 40 lat palił on po dwie paczki papierosów dziennie, co oznacza prawie milion wypalonych sztuk.

W przytoczonym przez gazetę uzasadnieniu sąd przywołał długą listę filmów sprzed lat, w których bohaterowie palili papierosy. Jest tam też "Przeminęło z wiatrem" z 1939 r. i „Śniadanie u Tiffany’ego” z 1961 roku.

Tytuły te zostały wymienione po to, by uzasadnić, że w latach 60. panowała niewielka świadomość szkodliwości palenia tytoniu, podczas gdy papierosy królowały na ekranie filmowym. Nic zatem dziwnego, podkreślono, że późniejszy nałogowy palacz jako nastolatek zaczął palić nieświadom tego, że może zrujnować sobie zdrowie.

Ludzie często sięgali papierosy właśnie z powodu ogromnej siły przekazu i wpływu na codzienne życie oraz zachowania, jakie miało wtedy kino i coraz bardziej telewizja - wyjaśniło troje sędziów. Przypomnieli, że w filmach uwiecznieni zostali najsłynniejsi gwiazdorzy Hollywood z papierosem w ustach.

Reklama

Dalej w dokumencie sądowym następuje lista, na której są: Clark Gable, James Dean, Rita Hayworth, Paul Newman, Clint Eastwood, Humphrey Bogart, także wielu włoskich aktorów na czele z Marcello Mastroiannim.

Sąd apelacyjny w analizie zjawiska palenia na ekranie filmowym zauważył, że idol kilku pokoleń, jakim był James Bond, przedstawiany był jako palacz 60 papierosów dziennie. Dopiero w 19. odsłonie - przypomniał sąd - słynny agent, grany wtedy przez Pierce’a Brosnana został niepalącym.(PAP)