"UE najwyraźniej ma problemy. Ale nie ma takiej instytucji międzynarodowej, która nie miałaby ich w swym działaniu" - powiedział Daczić w wywiadzie udzielonym agencji Reutera przed niedzielnymi wyborami powszechnymi, które, jak się oczekuje, pozwolą się utrzymać u władzy obecnej koalicji rządzącej.

"Serbia to nie Norwegia czy Szwajcaria, by powiedzieć, że nie potrzebuje UE" - powiedział minister, którego zdaniem tzw. Brexit zagraża Unii, lecz nie determinacji Serbii pragnącej wejść do UE.

Zaznaczył, że relacje Serbii z Rosją, z którą dzieli historię Słowian i prawosławia, a także kontakty z rosnącymi w siłę Chinami nie ucierpią w związku z planami wejścia do UE.

"Serbia nie ma zamiaru czynić niczego, co może narazić na szwank jej ścieżkę ku Unii, lecz nie zrobi też niczego, co mogłoby zagrozić relacjom z naszymi tradycyjnymi przyjaciółmi, w tym z Rosją" - oświadczył Daczić.

Reklama

Serbskie władze otwarły negocjacje akcesyjne z UE w grudniu 2015 r. i liczą na wypełnienie kryteriów członkostwa do 2019 r., lecz sondaże pokazują, że Serbowie są coraz bardziej sceptyczni co do korzyści z dołączenia do Unii, jako że wymaga ono bolesnej restrukturyzacji gospodarczej.

Lata kryzysu w strefie euro i brytyjskie referendum w sprawie ewentualnego opuszczenia UE też nie rozjaśniają wizerunku Unii - pisze Reuters.

Przypomina, że Serbia w bardzo wielkim stopniu jest zależna od rosyjskiego gazu i widzi w Rosji ważny rynek eksportu artykułów rolnych. Uczestniczy w ćwiczeniach wojskowych zarówno Rosji, jak i NATO, lecz nie ma zamiaru zostać członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Serbia nie przyłączyła się w roku 2014 do sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję za aneksję ukraińskiego Krymu i popiera prorosyjskich separatystów we wschodniej Ukrainie mimo nacisków, by zmieniła kierunek swej polityki zagranicznej.

Reuters pisze, że UE jest największym inwestorem i partnerem handlowym Serbii, przypomina, że dwie inne dawne republiki jugosłowiańskie - Chorwacja i Słowenia - są członkami Unii.

>>> Czytaj też: Nowy niemiecki pomysł. "Rosja jest taką samą częścią Europy jak 28 krajów Unii Europejskiej"