Białoruś powinna odgrywać większą rolę w polityce światowej – ocenił prezydent Alaksandr Łukaszenka w czwartkowym posłaniu do narodu, wyrażając zadowolenie z przełomu w stosunkach z Zachodem.

"W obecnych warunkach nasz kraj może i powinien odgrywać aktywniejszą i znaczniejszą rolę w polityce światowej. To nie my się do tego rwiemy – tego już się od nas domagają mocarstwa światowe. A w niektórych kwestiach także proszą" – oświadczył Łukaszenka.

Według niego Białoruś jest obecnie ostoją bezpieczeństwa w regionie i nie ma na jej terytorium konfliktów ani religijnych, ani narodowych.

Wyraził jednak zaniepokojenie światową tendencją polegającą na tym, że "nasila się nowy etap zimnej wojny". Zaznaczył też, że Białoruś powinna być gotowa stawić czoło międzynarodowemu terroryzmowi.

W tym kontekście podkreślił, że Białoruś jest zmuszona zwiększać swój potencjał obronny, "biorąc pod uwagę zaostrzenie sytuacji w dalszych i bliższych krajach zagranicznych", aby nie stać się "bezbronnym przedmiotem lokalnego konfliktu wojskowego".

Reklama

Zaznaczył, że wielowektorowość była i pozostaje podstawową zasadą białoruskiej polityki zagranicznej. Z zadowoleniem zwrócił przy tym uwagę na poważny przełom w stosunkach Białorusi z Zachodem, choć zaznaczył, że nie należy "zagadać" tego procesu.

"Powinien to rozumieć zarówno Zachód, jak i my, że jeśli stracimy tempo w naszych stosunkach, to przestaniemy być dla siebie nawzajem interesujący" – ostrzegł.

Jego zdaniem za podstawę powinien służyć rozwój stosunków handlowo-gospodarczych, co zawsze sprzyjało zbliżeniu między narodami. "We współpracy z Zachodem interesują nas przede wszystkim inwestycje, transfer technologii, tworzenie wspólnych zaawansowanych

zakładów, udział białoruskich firm w międzynarodowych łańcuchach produkcyjnych" – oświadczył.

Łukaszenka zaznaczył, że strategicznym partnerem Białorusi była i pozostaje Rosja. Podkreślił jednak, że Rosjanie powinni rozumieć, iż Białorusini nie będą ich chłopcami na posyłki. Białoruś – jak powiedział – jest samodzielnym, suwerennym państwem, które "żyje z Rosją w jednym domu, ale ma własne mieszkanie".

Zastrzegł też, że "określone siły i struktury" w Rosji powinny przestać mówić o zwrocie w polityce Białorusi. "Przykro słuchać od niektórych zaangażowanych mediów w Rosji, że prowadzimy u nas wręcz białorusyfikację czy coś jeszcze – że wykonujemy zwrot. Nie wiem tylko, gdzie możemy się odwrócić" – oznajmił. I dodał: "Trzeba to zakończyć, to do niczego dobrego nie prowadzi".

Podkreślił też, że we współczesnych warunkach bardzo ważna jest ochrona przestrzeni informacyjnej. Jak zauważył, przez Białoruś biegną różne nurty informacyjne. "Dlatego trzeba umiejętnie i kompleksowo przeciwstawiać się negatywnym zjawiskom i konsekwentnie realizować własną linię, broniąc interesów białoruskiego narodu i państwa. Oszczerstwu i różnym insynuacjom należy dawać zdecydowany odpór" - powiedział.