„Dzisiaj, żeby poprawić stan czystości rzeki Bug, a tym samym Wisły i Morza Bałtyckiego muszą być środki finansowe, które skierujemy do naszych ukraińskich partnerów” – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Lublinie prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

NIK, Izba Obrachunkowa Ukrainy oraz Komitet Kontroli Państwowej Republiki Białorusi przeprowadziły równolegle (na swoich terenach) kontrolę dotyczącą ochrony zlewni rzeki Bug przed zanieczyszczeniami. Informacja o jej wynikach i postulatach ma być skierowana do rządów wszystkich tych krajów. Kwiatkowski zapowiedział, że będzie też o nich rozmawiał z odpowiednimi urzędnikami Unii Europejskiej w Brukseli.

Prezes NIK przypomniał, że taka kontrola została przeprowadzona 10 lat temu, ale wtedy stan Bugu pod względem zanieczyszczeń był określany jako zadawalający. „Dzisiaj mamy stan gorszy, według służb ochrony środowiska stan rzeki Bug jest zły” – powiedział Kwiatkowski.

Jak dodał, w ciągu tych 10 lat po stronie polskiej zrealizowano wiele inwestycji poprawiających jakość odprowadzanych ścieków, poprawił się też stan wód na Białorusi. Najtrudniejsza sytuacja pozostaje na Ukrainie - 93 proc. ścieków nieoczyszczonych lub oczyszczonych w sposób niewystarczający, wpływa do Bugu właśnie ze strony Ukrainy. „Podstawowym problemem jest niewydolność oczyszczalni ścieków, która obsługuje miasto Lwów i aglomerację lwowską” – ocenił Kwiatkowski.

Reklama

Zauważył, że oczyszczalnia ta nie była modernizowana, a bez tej inwestycji nie podniesie się poziom czystości wód w Bugu. Jego zdaniem w obecnej sytuacji, gdy Ukraina "stoi wobec fundamentalnych wyzwań obrony swoich granic", nie można wymagać, że administracja ukraińska samodzielnie sfinansuje to zadanie.

„Stad nasz wniosek, że musi to być specjalny program Unii Europejskiej” – powiedział Kwiatkowski. Przypomniał, że podobny specjalny program pomocowy dla Ukrainy był realizowany na usuwanie skutków awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu.

Według szacunków na modernizację oczyszczalni we Lwowie potrzeba ok. 200 mln euro. Przewodniczący Izby Obrachunkowej Ukrainy Roman Maguta powiedział, że w ocenie ekspertów koszty oczyszczenia wód dorzecza Bugu na Ukrainie szacowane są na 700 mln euro. „Rozwiązanie istniejących problemów wyłącznie w oparciu środki budżetowe nie jest możliwe, dlatego trzeba te środki budżetowe wesprzeć innymi środkami - od inwestorów, organizacji zagranicznych” – podkreślił Maguta.

Kwiatkowski przypomniał, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wsparł kwotą ok. 5,5 mln zł inwestycję modernizacji oczyszczalni ścieków w Brześciu na Białorusi, co wpłynęło na polepszenie stanu tamtejszych wód wpływających do Bugu.

Pierwszy wiceprzewodniczący Komitetu Kontroli Państwowej Białorusi Iwan Romanowicz podkreślił, że od 2006 r. na Białorusi na terenach dorzecza Bugu pobudowano ponad 50 oczyszczalni ścieków, a kolejne trzy mają być modernizowane.

„Od 2007 r. wydaliśmy ponad 25 mln euro na różne działania oczyszczająco - prewencyjne. Dodatkowo uzyskaliśmy jeszcze 23 mln euro na ten cel, w tym też środki z polskiego budżetu, za co jesteśmy naszym partnerom niezmiernie wdzięczni” - powiedział Romanowicz. „To wszystko pomogło osiągnąć zadowalający poziom wód kanalizacyjnych, które dostają się do rzeki Bug” – zaznaczył.

Romanowicz dodał, że białoruskie ministerstwo ochrony środowiska pracuje nad kompleksowym planem ochrony wód dorzecza Bugu. Zaznaczył, że na realizację kolejnych inwestycji modernizacji sytemu ochrony tych wód potrzeba jeszcze 50 mln euro.

Prezes NIK podkreślił, że działania na rzecz oczyszczenia wody w Bugu są konieczne, by rozwiązać problem zanieczyszczenia Morza Bałtyckiego. Przywołał raport ogłoszony przez Europejski Trybunał Obrachunkowy, według którego jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc na Bałtyku jest Zatoka Gdańska. Są to zanieczyszczenia, które niesie Wisła, do której wpada m.in. Bug.

Kwiatkowski przypomniał, że to na Polsce ciąży obowiązek podejmowania współpracy międzynarodowej w zakresie ochrony wód. „To Polska odpowiada za realizację dyrektywy ramowej dotyczącej zanieczyszczenia Morza Bałtyckiego, czyli za jakość ścieków odprowadzanych do tego morza. Jak nie zrealizujemy parametrów czystości tych ścieków, to Polska będzie płacić kary” – powiedział.

Przypomniał, że osiągnięcie wyższych standardów czystości ścieków - głównie ze względu na zanieczyszczenie Bugu - zostało już przesunięte w czasie z roku 2015 na 2021 r., a niektórych nawet do 2027 r. „Nie zrealizujemy ich, jeśli nie uda się zrealizować inwestycji po stronie ukraińskiej” - zaznaczył Kwiatkowski.

Międzynarodowa zlewnia Bugu ma powierzchnię blisko 40 tys. m.kw. Prawie 50 proc. tej powierzchni znajduje się w Polsce, ponad 23 proc. na Białorusi, a ponad 27 proc. na Ukrainie. Ok. 14 proc. powierzchni zlewni Bugu – o wysokich walorach przyrodniczych - jest objęte ochroną.

Rzeka Bug ma 772 km długości. Jej zlewnia stanowi 20 proc. dorzecza Wisły i należy do zlewiska Morza Bałtyckiego.