Kamil Maliszewski z DM mBanku podkreślił, że od czwartkowego poranka "widzimy bardzo silną wyprzedaż PLN, który traci przy braku jakichkolwiek istotnych doniesień makro".

"Wydaje się, że rynek dyskontuje obecnie ryzyka, które rysują się przed polską gospodarką w postaci obniżki ratingu przez agencję Moody's (będzie dokonywała oceny w I poł. maja). Czynnikiem powodującym presję osłabiającą PLN są także obawy związane z ustawą dotyczącą kredytów walutowych oraz niezbyt realistyczne kalkulacje przedstawione w długofalowym planie konwergencji fiskalnej, który został przedstawiony Komisji Europejskiej, gdzie w wielu aspektach widać bardziej życzenia niż prognozy Ministerstwa Finansów" - skomentował analityk mBanku.

Zdaniem Maliszewskiego "należy spodziewać się, że EUR/PLN podąży powyżej 4.37, jeżeli korekta na globalnych rynkach będzie kontynuowana". "Natomiast bardziej jastrzębia retoryka Fedu mogłaby doprowadzić do osłabienia złotego w większej skali i ponownie sprawić, że za USD/PLN będziemy płacili powyżej 4 złotych" - ocenił.

"Dodatkowo złoty jest zdecydowanie najsłabszą walutą w naszym regionie zarówno dziś, jak i w całym tygodniu, co pokazuje, że nie są to spadki wynikające jedynie z pogorszenia globalnych nastrojów, deprecjacji juana czy wzrostu oczekiwań na podwyżki stóp ze strony Fed. W tej sytuacji perspektywy dla polskiej waluty nie wydają się najlepsze nawet w obliczu poprawy sytuacji na najważniejszych rynkach" - dodał Maliszewski.

Reklama

Jego zdaniem również "inwestorzy zagraniczni w mniejszym stopniu zwracają uwagę na pozytywne sygnały z naszej gospodarki, które widać chociażby na rynku pracy, skupiając się bardziej na kwestii inflacji, przez co ciągle oczekują oni obniżek stóp procentowych w Polsce". Ponieważ są obecnie mało realne - dodał - w dłuższej perspektywie złoty może zacząć zyskiwać.

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ ocenił, że "słabsze zachowanie PLN należy powiązać z ruchem korekcyjnym wcześniejszego umocnienia oraz zbliżającą się decyzją Moody’s w zakresie ratingu".

"Inwestorzy obawiają się również potencjalnych, nowych propozycji w zakresie kredytów w CHF czy kontynuacji politycznego patu wokół TK" - skomentował analityk BOŚ. (PAP)