Rząd chce poszerzyć listę obiektów, które będą musiały posiadać plany ochrony. Dotyczyć to ma wszystkich kościołów, hoteli, stadionów i restauracji. Za ich brak groziłby mandat w wysokości 50 tys. złotych – pisze "Rzeczpospolita".

Dziś plany ochrony muszą mieć na przykład elektrownie, wodociągi, rafinerie, szpitale, banki czy lotniska. Zgodnie z nowym projektem nakaz objąłby dodatkowo świątynie, centra handlowe, hotele i obiekty artystyczno-rozrywkowe, a nawet publiczne parki.

Eksperci szacują koszty wdrożenia ustawy dla właścicieli obiektów na setki tysięcy złotych. Ich zdaniem "wzrośnie też zapotrzebowanie na wyspecjalizowanych pracowników ochrony, choć wielu komercyjnych klientów nie będzie mogło sobie na to pozwolić" – pisze dziennik.

Kolejny problem może spaść też na policję, która będzie musiała zatrudnić rzesze funkcjonariuszy do kontroli prawidłowości planów ochrony – podsumowuje gazeta.

>>> Czytaj też: Francja chce przedłużyć stan wyjątkowy. Chodzi o bezpieczeństwo w czasie Euro 2016

Reklama