"Projektowana regulacja nie zakłada obciążenia wprost obywateli dodatkowymi opłatami bądź innymi daninami publicznymi. Jednocześnie obłożenie opłatą będzie dotyczyło w szczególności sektora wodno-kanalizacyjnego, co może przełożyć się pośrednio na obywateli. Potencjalne obciążenie obywateli/gospodarstw domowych nie powinno przekroczyć 29,5 zł/rocznie/ na mieszkańca (w oparciu o średnie zużycie wody – dane GUS na poziomie 31,1 m sześc.) przy osiągnięciu docelowej wysokości opłaty w perspektywie 10-letniej" - napisano w OSR.

"Jednocześnie na początkowym etapie wprowadzania nowego systemu opłat i stopniowego osiągania tego celu, początkowa opłata będzie wynosiła ok. 16-17 zł (55-60 proc. kwoty docelowej)" - dodano.

Z dokumentu wynika, że kwota obciążenia może być wyższa w miastach o dużej liczbie ludności.

W kontekście małych i średnich przedsiębiorstw, a także przedsiębiorstw energetyki cieplnej ocenia się, że likwidacja zwolnienia z opłat za wody wykorzystywane do produkcji energii elektrycznej oraz likwidacja zwolnienia z opłat za pobór wód na cele chłodnicze spowoduje zwiększenie kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Ma nastąpić również pozytywny wpływ w postaci bardziej efektywnego wykorzystywania zasobów wodnych przez te przedsiębiorstwa.

Reklama

W dokumencie napisano, że nowe Prawo wodne wprowadzi konieczność ponoszenia pełnej odpłatności za korzystanie z wody przez przemysł, w tym energetykę.

"W Polsce cena za wody dla odbiorców (przemysł, rolnictwo) nie zachęca do zrównoważonego gospodarowania tym zasobem, to z kolei powoduje, że utrzymanie wód w dobrym stanie staje się coraz bardziej kosztowne dla państwa. Koszty te dodatkowo wzrastają ze względu na powiązanie z cenami energii oraz normami unijnymi. Konieczne zatem będzie ponoszenie przez przemysł, w tym energetykę, pełnej odpłatności za korzystanie z wody w procesach produkcyjnych oraz stosowanie nowoczesnych wzorców produkcji" - napisano.

"Kwestia nowych instrumentów ekonomicznych służących gospodarowaniu wodami będzie także oznaczała konieczność odpłatności nie tylko za bezpośredni pobór wód, ale także szeroko rozumiane usługi wodne, z doprecyzowanymi kosztami wynikającymi z wprowadzania do wód lub do ziemi m.in. wód opadowych i roztopowych, wód pochodzących z odwodnienia gruntów lub obiektów budowlanych, także spływy wód opadowych lub roztopowych, czy też zmniejszanie naturalnej retencji terenowej i korzystanie ze śródlądowych wód płynących, spiętrzonych lub retencjonowanych przy pomocy urządzeń wodnych będących własnością Skarbu Państwa" - dodano.

OSR wskazuje, że w perspektywie 10-letniej dochody sektora finansów publicznych z tytuły użytkowania wody wzrosłyby o 41,9 mld zł, co przy wydatkach na poziomie 37,2 mld zł dałoby dodatnie saldo na poziomie 4,7 mld zł. Jednocześnie budżet państwa - w perspektywie 10-letniej - poniósłby koszty na poziomie 253 mln zł.