W środę w Gdańsku podczas największej w regionie tego typu imprezy, V Metropolitalnych Targów Pracy Pomorza zaprezentowało się ok. 170 wystawców i przedstawiono ok. 3,5 tys. ofert pracy, głównie w przemyśle, usługach, także z zagranicy. Pracowników szukały m.in. stocznie, hotele. Pracy szukali głównie młodzi ludzie.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy (PUP) w Gdańsku Roland Budnik powiedział PAP, że w branży informatycznej poszukiwani są przede wszystkim programiści, administratorzy baz danych, testerzy. Zapotrzebowanie w tej branży ocenił na kilka tysięcy osób. Podał, że wg szacunkowych danych zapotrzebowanie na programistów na Pomorzu wzrośnie o ponad 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. „W tej chwili rynek jest w stanie wchłonąć każdą liczbę specjalistów w tej branży” – dodał.

Powiedział, że pracownicy poszukiwani są też w branży budowlanej. „Praktycznie wszystkie zawody: murarz, tynkarz, stolarz, cieśla, są bardzo potrzebne” – dodał. Pracodawcy zgłaszają też zapotrzebowanie na kierowców, opiekunki, pielęgniarki, lekarzy, specjalistów ds. finansowych, ubezpieczeniowych. Ze względu na zbliżający się sezon letni wzrosło już też zapotrzebowanie na pracowników w usługach, w hotelarstwie, gastronomii, turystyce.

Budnik jest przekonany, że zapotrzebowanie pracodawców będzie rosło, bo mamy niż demograficzny. Podał, że np. szkoły zawodowe są wykorzystywane w ok. 50 proc., ale mniej uczniów jest też w liceach i studentów na uczelniach. „Mniej absolwentów wszystkich typów szkół wychodzi na rynek pracy, coraz mniej osób rejestruje się w urzędach pracy jako bezrobotne, bo pracy jest tyle, że potrafią same odnaleźć się na rynku i znaleźć zatrudnienie” – tłumaczy.

Reklama

Podał, że na Pomorzu rośnie rynek pracy dla cudzoziemców. Poinformował, że tylko w ciągu niespełna czterech miesięcy br. PUP w Gdańsku wydał oświadczenia o zatrudnieniu cudzoziemców dla 7 tys. osób, podczas gdy w całym 2015 roku – 11 tysięcy. Szacuje, że do końca roku w sumie może być wydanych ok. 20 tys. oświadczeń.

Dyrektor PUP w Gdańsku ocenił, że w znalezieniu pracowników może pomóc pracodawcom otwarcie się na cudzoziemców oraz system szkoleń. Zaapelował, aby osoby bezrobotne nie czekały na pracę w swoim zawodzie, bo - jak powiedział - mogą się na taką nie doczekać. „Trzeba przekwalifikować się i podjąć zatrudnienie w takim zawodzie, jakiego rynek potrzebuje” – radzi.

Zwrócił uwagę, że obecnie o znalezieniu pracy w dużym stopniu decydują umiejętności interpersonalne, talenty, mocne strony. „Nikt nie bada takich predyspozycji, nie ma poradnictwa zawodowego” – dodał. Zapowiedział, że w Gdańsku planowane jest utworzenie Centrum Rozwoju Talentów, gdzie każdy mieszkaniec będzie mógł zbadać swoje predyspozycje zawodowe i uzyskać diagnozę swoich możliwości, co powinno pomóc w wyborze właściwej ścieżki kariery zawodowej.

Tomasz Robaczewski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) zwrócił uwagę, że od pewnego czasu na Pomorzu zauważa się niedopasowanie potrzeb pracodawców do możliwości, umiejętności absolwentów, osób bezrobotnych.

Dyrektor WUP w Gdańsku, Joanna Witkowska zaznaczyła, że zawodów, na które nie ma zapotrzebowania, nie ma tak dużo. Powiedziała, że tzw. nadwyżkowe zawody mają głównie absolwenci wyższych uczelni, takich kierunków jak: pedagogika, geografia, historia. Podała, że spośród absolwentów szkół ponadgimnazjalnych, trudno znaleźć zatrudnienie osobom kończącym np. technikum informatyczne. „Informatycy z wyższym wykształceniem są rozchwytywani, natomiast technicy-informatycy nie mogą znaleźć pracy, bo ich umiejętności są na zbyt ogólnym poziomie” – zauważyła.

Uważa, że „szkoły muszą zmienić programy nauczania, żeby dostosować system kształcenia do potrzeb rynku”. Powiedziała, że samorząd województwa realizuje do 2020 r. przedsięwzięcie strategiczne dotyczące zmiany i poprawy systemu edukacji zawodowej w województwie. Zapewniła, że urzędy pracy starają się kierować bezrobotnych na szkolenia, bardzo dobre, certyfikowane, żeby przygotować dobrego pracownika. „Mamy fundusze na wsparcie pracodawcy w poszukiwaniu specjalistów” – zapewniła.

Aneta Magdziarek z Fabryki Mebli w Redzikowie (k.Słupska), która poszukiwała pracowników podczas Targów powiedziała, że firma od razu mogłaby zatrudnić 10 osób, w tym sześć na produkcji i po dwie osoby na stanowiskach kierowniczych i specjalistycznych. „Stawiamy na stabilność zatrudnienia, jesteśmy zainteresowani kandydatami, którzy chcą na dłużej związać się z firmą i tak prowadzimy proces rekrutacji, żeby wychwycić osoby, które chcą rozwijać się razem z firmą” - tłumaczy. Podała, że firma planuje wzrost zatrudnienia z 240 osób obecnie do 320 do 2020 roku. Poszukuje m.in. mistrzów, kontrolerów finansowych, operatorów maszyn, inżynierów. Oferuje też przeszkolenie pracownika.

Jak podaje WUP, 31 marca w województwie zarejestrowanych było 79,6 tys. bezrobotnych, co oznacza spadek w stosunku do poprzedniego miesiąca o 3 tys. osób, tj. o 3,6 proc. Szacuje się, że stopa bezrobocia w Pomorskiem na koniec marca zmniejszyła się o 0,3 pkt. proc. w stosunku do lutego i wynosiła 9,2 proc. W kraju stopa bezrobocia zmniejszyła się również o 0,3 pkt. proc. do poziomu 10 proc.

W marcu 2016 r. według wstępnych danych powiatowych urzędów pracy województwa pomorskiego, wzrosła o 1,2 tys. (o 14,2 proc.) liczba zgłoszonych przez pracodawców wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej. W marcu liczba zgłoszonych miejsc pracy wyniosła 9,9 tys.

>>> Czytaj też: Polska otwiera się na Państwo Środka. Chiny wybudują Via Carpatia?