Deflacja konsumencka wyniosła 1,1 proc. w ujęciu rocznym w kwietniu bieżącego roku (wobec 0,9 proc. deflacji rok do roku w marcu), podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.

Deflacja w kwietniu wyniosła 1,1 proc. w ujęciu rdr - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu do marca inflacja w kwietniu wyniosła natomiast 0,3 proc. - dodał urząd.

"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według eksperymentalnego szybkiego szacunku w kwietniu 2016 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,3 proc. (wskaźnik cen 100,3), a w porównaniu z analo­gicznym miesiącem ub. roku obniżyły się o 1,1 proc. (wskaźnik cen 98,9)" napisano w piątkowym komunikacie GUS.

Urząd zaznacza, że dane te mają charakter wstępny i mogą ulec zmianie. Dane ostateczne za kwiecień mają zostać opublikowane 12 maja o godz. 10 - informuje GUS.

"Kwiecień był kolejnym, 22 miesiącem spadku wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. I to silniejszym niż w pierwszych 3. miesiącach 2016 r. Źródłem tego spadku, podobnie jak w poprzednich miesiącach były bez wątpienia ceny paliwa. I mimo, że ceny ropy naftowej na rynkach światowych w kwietniu cały czas rosły (wzrost o ok. 20 proc.), to nie przełożyło się to na wzrost cen paliwa na rynku polskim" - mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomista Lewiatan.

Reklama

"Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce zależy w najbliższych miesiącach od tego, czy producentom ropy naftowej uda się utrzymać poziom 40-50 USD za baryłkę, czy złoty będzie dalej słabł i gdzie jest poziom oporu tego osłabienia, i wreszcie w jaki sposób 2,7 mln gospodarstw domowych wykorzysta ponad 17 mld zł, które otrzymają w 2016 r. w wyniku realizacji programu Rodzina 500+ - jaka część z tych pieniędzy trafi na rynek, jaka część zostanie oszczędzona (jeśli w ogóle), jaka część zostanie przeznaczona na spłacenie zobowiązań, a jaka trafi, niestety, do szarej strefy. Od tego zależą także wpływy do budżetu państwa" - dodaje ekonomistka.

>>> Czytaj też: Rząd szykuje kolejną rewolucję? To będzie "ambitna i bardzo odważna" zmiana systemu podatkowego