"Do tej pory 3269 osób straciło zatrudnienie z powodu kryzysu na Węgrzech, a wydarzenia na międzynarodowych rynkach finansowych w ciągu ostatnich tygodni nasiliły napięcia na węgierskich rynkach finansowych" - napisał premier w 14-stronicowym liście z wtorku, w którym opisuje kroki podjęte przez Budapeszt w celu otrzymania pomocy instytucji międzynarodowych.

Kilka przedsiębiorstw, w tym filia amerykańskiego giganta General Electric, zapowiedziało w ostatnich dniach likwidację miejsc pracy na Węgrzech.

Węgierska gospodarka, która jest oparta głownie na eksporcie, poważnie ucierpiała na spowolnieniu gospodarczym w krajach rozwiniętych.

Ministrowie finansów krajów UE formalnie zatwierdzili we wtorek w Brukseli pożyczkę wysokości 6,5 mld euro dla Węgier.

Reklama

Jednocześnie Międzynarodowy Fundusz Walutowy udostępnił Węgrom 12,5 mld euro, zaś Bank Światowy 1 mld. W sumie pakiet pomocy ma wartość 20 mld euro. Oczywiście Węgry będą musiały zwrócić przyznaną pomoc na ustalonych warunkach.

W liście do MFW Węgry zobowiązały się po konsultacjach z MFW do długoterminowego zwiększenia równowagi budżetowej i zredukowania wydatków państwowych. Rząd w Budapeszcie ma też wpierać płynność węgierskich rynków finansowych i zagwarantować kapitalizację banków węgierskich.

Gyurcsany przypomniał też, do jakich kroków Węgry zobowiązały się, by ograniczyć wydatki publiczne: zamrożenie pensji, likwidacja trzynastki i ograniczenie jej do osób przed emeryturą oraz rezygnacja z obniżenia podatków, które zapowiadano na 2009 r. Dzięki tym środkom - pisze premier - deficyt budżetowy osiągnie w 2008 r. tylko 3,4 proc. PKB, a w przyszłym roku ma wynieść 2,5 proc.