"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda przekaże do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej wniosek o powołanie prof. Adama Glapińskiego na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego" - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Glapiński w lutym został powołany na członka zarządu Narodowego Banku Polskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę; wnioskował o to prezes NBP prof. Marek Belka. Do zarządu NBP wszedł na miejsce Eugeniusza Gatnara, który w styczniu br. powołany został przez Senat do Rady Polityki Pieniężnej na nową 6-letnią kadencję.

Od 2009 r. był doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w lutym 2010 roku wskazał Glapińskiego jako jednego z trzech swoich przedstawicieli w RPP. Przed wejściem do Rady Glapiński przedstawiał się jako zwolennik silnej obecności państwa w gospodarce oraz przeciwnik szybkiego wchodzenia przez Polskę do strefy euro.

W RPP uchodził za przedstawiciela "gołębiej" linii, opowiadającej się raczej za obniżaniem stóp procentowych.

Reklama

Urodzony 9 kwietnia 1950 r. w Warszawie Glapiński to doświadczony ekonomista i polityk, kojarzony z obecnie rządzącym obozem. W 1991 roku został - z rekomendacji Porozumienia Centrum (poprzednia partia kierowana przez Jarosława Kaczyńskiego) - ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. W latach 1991-92 był ministrem współpracy gospodarczej z zagranicą w gabinecie Jana Olszewskiego.

>>> Czytaj też: Duda: Mam już kandydata na szefa NBP [WYWIAD Z PREZYDENTEM]

Sprzeciw wobec pozostania Glapińskiego na tym samym stanowisku w tworzonym w lecie 1992 rządzie Hanny Suchockiej był powodem, dla którego PC nie weszło do tworzącej ten rząd koalicji, co pośrednio przyczyniło się do upadku gabinetu Suchockiej rok później i przedterminowych wyborów, wygranych przez SLD i PSL.

W latach 1997-2001 Glapiński był senatorem z rekomendacji AWS. W 2001 roku był jednym z negatywnych bohaterów filmu telewizyjnego "Dramat w trzech aktach", w którym padł m.in. zarzut finansowania PC z pieniędzy FOZZ - mówił o tym bohater filmu Cliff Pineiro, opowiadając przy okazji o swoich bliskich kontaktach z Glapińskim w 1991 roku.

W okresie poprzedniej władzy PiS powołany został na prezesa Polkomtel SA (był nim w latach 2007-08). Był też przewodniczącym rad nadzorczych: Banku Rozwoju Eksportu S.A., Centralwings oraz KGHM Polska Miedź S.A.

Minister finansów Paweł Szałamacha jest przekonany, że współpraca z potencjalnym następcą Marka Belki na stanowisku szefa NBP Adamem Glapińskim będzie harmonijna.

„Znam pana prezesa Glapińskiego od szeregu lat. Jestem przekonany, że współpraca będzie harmonijna” – powiedział w piątek na konferencji prasowej Szałamacha.

"Glapiński będzie na stanowisku prezesa NBP osobą niezależną"

Kandydatura Adama Glapińskiego na szefa NBP była oczekiwana, dla rynku finansowego to informacja neutralna; stoi przed nim m.in. wyzwanie znalezienia odpowiedzi na chęć polityków, by zaangażować NBP w restrukturyzację kredytów frankowych – mówi PAP Ignacy Morawski z Instytutu WiseEuropa.

Jego zdaniem Adam Glapiński będzie na stanowisku prezesa NBP osobą niezależną. „Wydaje mi się, że prof. Glapiński będzie prezesem niezależnym, aczkolwiek wiadomo, jaka jest jego afiliacja polityczna, to na pewno gdzieś w tyle głowy wszyscy mają, że jest to człowiek na różne sposoby powiązany z obecną władzą, ale to nie musi ograniczać jego niezależności” – uważa Ignacy Morawski.

„To kandydat, który był oczekiwany, nie ma żadnego zaskoczenia. Jednocześnie jest to kandydat, który był popierany przez obecnego prezesa NBP Marka Belkę, czyli można powiedzieć, że jest do pewnego stopnia jakaś ciągłość instytucjonalna, decydentom udało się uniknąć szoków i wstrząsów, jak to kiedyś bywało. Z punktu widzenia rynku finansowego jest to informacja neutralna” – powiedział Ignacy Morawski PAP.

Wśród głównych wyzwań, jakie staną przed nowym prezesem NBP wskazał m.in. zapewnienie polskiej gospodarce takiej równowagi makroekonomicznej, jaką cechowała się ona przez ostatnich kilka lat. „Po drugie - co zrobić z przedłużającą się deflacją? To jest duże wyzwanie, ponieważ przedłużająca się deflacja nie jest zjawiskiem dobrym, ale z drugiej strony nie za bardzo wiadomo, jak na nią reagować, bo ona w dużej mierze wynika z procesów globalnych. Po trzecie - jak odpowiedzieć na chęć polityków, żeby zaangażować NBP w restrukturyzację kredytów frankowych?” – wyliczał ekspert.

Stabilność makroekonomiczną polskiej gospodarki za mijającej prezesury prof. Marka Belki Morawski ocenił dobrze. „Za kadencji prezesa Marka Belki polska gospodarka zachowywała się bardzo dobrze, więc trudno powiedzieć, żeby bank centralny popełniał jakieś większe błędy. Mamy wysoki wzrost gospodarczy, spadające bezrobocie. (…) Nie mam jednoznacznej odpowiedzi, na ile bank centralny mógł zrobić coś więcej, żeby zwalczyć tę deflację, która jest. Skłaniałbym się do poglądu, że dopóki obserwujemy szybki spadek bezrobocia, to możemy powiedzieć, że ten problem deflacji jest na razie drugoplanowy” – podsumował Morawski.

"Glapiński to rozsądna kandydatura na szefa NBP"

Kandydatura Adama Glapińskiego na prezesa Narodowego Banku Polskiego jest rozsądna; na ile go znam, to myślę, że można mieć nadzieję na jego niezależność – mówi PAP prof. Ryszard Bugaj, ekonomista.

„Gdybym ja mianował, to bym pewnie wskazał kogoś innego, ale to nie jest zła kandydatura w tym sensie, że on jest kompetentny, ma za sobą członkostwo w Radzie Polityki Pieniężnej, krótko w zarządzie banku” – powiedział Ryszard Bugaj.

„Nie przypominam sobie co prawda, żeby zajmował się polityką makroekonomiczną, ale to nie jest konieczne, byli już prezesi banku - chociaż nie najlepiej to moim zdaniem wypadło, tacy jak pani prezes Gronkiewicz-Waltz - którzy w ogóle nie byli ekonomistami. Myślę więc, że to jest kandydatura rozsądna” – dodał.

Zdaniem prof. Bugaja Adam Glapiński może być prezesem niezależnym. „Ma mocne gwarancje konstytucyjne. Na ile ja go znam, to myślę, że można mieć nadzieję na jego niezależność – nie totalną, ale też nie chodzi o to, żeby prezes banku centralnego był totalnie niezależny, powinien szukać jakiegoś porozumienia z rządem, nie powinien myśleć o niezależności w sposób dogmatyczny, więc mnie się wydaje, że tu jest dobra szansa w przypadku tego kandydata” – mówił.

Ryszard Bugaj uważa, że zadania, przed jakimi stanie Adam Glapiński jako prezes NBP są „stosunkowo rutynowe”. „Ja w ogóle w przeciwieństwie do wielu moich kolegów po fachu nie uważam, żeby polityka pieniężna była taką kluczową sprawą. Myślę, że jest kluczową sprawą w pewnych momentach historycznych. W tej chwili, kiedy mamy właściwie gospodarkę ciągle w stanie deflacji, to skuteczność polityki pieniężnej jest dość ograniczona i czy bardzo dobra, czy odrobinę gorsza, to ani nie może dokonać jakiegoś korzystnego przełomu, ani nie może nic bardzo złego zrobić, chyba że ktoś by oszalał, ale tego wariantu nie przyjmuję do wiadomości” – powiedział.

Ustępującego wkrótce obecnego prezesa NBP prof. Marka Belkę Ryszard Bugaj uważa za bardzo dobrego fachowca. „To bardzo kompetentny człowiek. W sposób bardzo pragmatyczny i rozsądny prowadził politykę, oczywiście cieniem się kładzie ten incydent z Sienkiewiczem” – podsumował.

>>> Czytaj też: Już wiadomo, ile zarobił NBP w 2015 roku. Większość zysku trafi do budżetu