"Jak na PiS, to nie jest najgorsza nominacja. Adam Glapiński był członkiem Rady Polityki Pieniężnej, ale jest też dobrym, starym kompanem Jarosława Kaczyńskiego. Jestem przekonany, że w sytuacjach trudnych będzie w stanie dać odpór Jarosławowi Kaczyńskiemu" - powiedział dziennikarzom Petru.

Jak zaznaczył, obawia się sytuacji, że rządowi PiS braknie pieniędzy na realizację obietnic wyborczych i będzie wywierać presję na NBP, by "dosypać pieniędzy". "Nie ma z czego finansować obietnic PiS-owskich, to niech NBP wydrukuje pieniądze. Adam Glapiński ma szansę być tą osoba, która powie +nie+, bo wie, czym to się może skończyć - nie dość, że nas puszczą z torbami, to jeszcze to będą torby pełne bezwartościowych banknotów" - ocenił Petru.

Według niego taka presja ze strony rządu może się pojawić na przykład w przypadku zapowiadanego obniżenia wieku emerytalnego, na co - jak podkreślił - Polski nie stać. "PiS-owi się wydaje, że NBP to jest miejsce, gdzie się drukuje pieniądze i zawsze można trochę więcej ich wydrukować. A to oznacza inflację" - podkreślił Petru.

Wyraził nadzieję, że Glapiński "będzie na tyle rozsądny, że zahamuje zapędy prezesa PiS, żeby drukować pieniądze". "Aczkolwiek, jak będzie bardzo źle, to boję się, że będą chcieli zdobyć NBP szturmem" - dodał lider Nowoczesnej.

Reklama

Kancelaria Prezydenta podała w piątek, że prof. Adam Glapiński jest kandydatem na szefa Narodowego Banku Polskiego. Priorytetem dla prezydenta Andrzeja Dudy jest stabilność złotego - powiedział szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski. (PAP)