Jak pisze w poniedziałek niemiecki tabloid, dyskutowana jest możliwość utworzenia na greckich wyspach centralnych ośrodków rejestrujących imigrantów. Plan przewiduje zawieszenie ruchu promów z tych wysp do Grecji centralnej, co uniemożliwiłoby uchodźcom samowolne ich opuszczenie. Osoby, którym odmówiono prawa do azylu, byłyby bezpośrednio z wysp deportowane do krajów pochodzenia - wyjaśnia autor artykułu, powołując się na anonimowego ministra jednego z krajów UE.

UE powinna w takim przypadku wstrzymać pomoc finansową dla Turcji i przeznaczyć te środki na wsparcie Grecji - czytamy w "Bildzie".

Poseł CDU Karl-Georg Wellmann powiedział "Bildowi", że kraje UE powinny niezależnie od postawy Turcji same zatroszczyć się o rozwiązanie kryzysu. "Musimy chronić granice zewnętrzne Unii, musimy rozpatrywać wnioski o azyl na miejscu na wyspach greckich, (...) musimy też odsyłać nielegalnych imigrantów" - powiedział polityk CDU.

"Bild" zaznacza, że obecnie sytuacja jest pod kontrolą - w minionych 24 godzinach greckie władze zarejestrowały tylko 15 uchodźców.

Reklama

>>> Czytaj też: Kolejna fala uchodźców stoi u bram Unii Europejskiej

UE i Turcja podpisały w marcu porozumienie, zgodnie z którym od początku kwietnia uchodźcy, którzy wjechali nielegalnie do Grecji, mają być przenoszeni z tego kraju do Turcji. Za każdego Syryjczyka wydalanego z UE ma przybywać legalnie do UE inny Syryjczyk. W zamian Bruksela zobowiązała się do finansowego wsparcia Ankary kwotą 6 mld euro oraz do zniesienia do lipca unijnych wiz dla tureckich obywateli.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan odrzucił w piątek naciski Unii Europejskiej, by Ankara zmieniła swoje prawo antyterrorystyczne, co jest jednym z warunków sfinalizowania zniesienia unijnych wiz. UE domaga się, by Turcja zawęziła obowiązującą w prawie definicję terroryzmu, która jest na tyle szeroka, że daje władzom pretekst do ścigania dysydentów politycznych i dziennikarzy. To jedno z pięciu unijnych kryteriów zniesienia wiz, których Turcja wciąż nie spełniła.

>>> Polecamy: Orban o propozycjach KE ws. imigrantów. "Trudno wyrazić oburzenie w cywilizowanej formie językowej"