Środki na informatyzację państwa w latach rządów poprzedniej koalicji były wydawane chaotycznie i nieefektywnie. Brakowało precyzyjnej strategii informatyzacji państwa - przekonywała w środę minister cyfryzacji Anna Streżyńska, przedstawiając bilans rządu PO-PSL w tym obszarze.

Podczas swojego wystąpienia w Sejmie Streżyńska stwierdziła, że wśród projektów informatycznych, które zostały zrealizowane przez poprzedni rząd i na które wydano niemal 2,7 mld zł, "na palcach jednej ręki można policzyć te projekty, które przyniosły realną korzyść obywatelom".

Wśród chybionych projektów wskazała na siedem projektów zrealizowanych przez resort finansów i wartych 900 mln zł. "Po zakończeniu całej pracy i wydatkowania tej kwoty, i całego procesu wdrażania tych siedmiu projektów, polski obywatel czy przedsiębiorca nie może wydrukować sobie z systemów informatycznych ministra finansów zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami; musi składać papierowy wniosek o wydanie takiego zaświadczenia i czekać na załatwienie sprawy urzędowej" - punktowała Streżyńska.

Innym przykładem - mówiła - jest system ePUAP, na który wydano w ostatnich latach 120 mln zł, a który "cechuje się wprost gigantycznym poziomem awaryjności, niskim poziomem zaspokajania jakichkolwiek potrzeb urzędników". "Za identyczną kwotę 120 mln zł, czyli 40 mln dolarów Facebook do 2006 r. pozyskał i obsługiwał 50 mln użytkowników. Za tę samą kwotę ePUAP obsługuje ok. 580 tys. użytkowników i zazwyczaj nie działa" - mówiła Streżyńska.

"System ten miał być narzędziem do komunikacji obywateli z administracją publiczną, a stał się Facebookiem dla urzędników" - ironizowała.

Reklama

Na potwierdzenie tej tezy przytoczyła dane dotyczące składania kanałem elektronicznym wniosków do programu Rodzina 500 plus. "Na ponad 0,5 mln wniosków złożonych elektronicznie jedynie niecałe 14 tys. wniosków, czyli niespełna 3 proc. zostało złożonych przez platformę ePUAP. Takie jest zaufanie obywateli do systemów e-administracji oferowanej przez państwo" - wytykała.

W ocenie szefowej resortu cyfryzacji podstawowym problemem nieefektywności w wydatkowaniu środków na informatyzację "był brak precyzyjnej strategii informatyzacji państwa, zarządzania portfelem projektów IT w administracji publicznej, brak jakiejkolwiek koordynacji projektów wykonywanych przez poszczególne resorty". "Spowodowało to brak możliwości wykorzystania efektu skali i uzyskania oszczędności przy nabywaniu urządzeń i technologii IT, pomijanie przez resorty efektów wdrożeń w innych resortach, brak poszukiwania efektów synergii w skali całej administracji publicznej" - powiedziała. W efekcie - jak mówiła - środki publiczne były wydawane chaotycznie i "w sposób daleki od efektywności".

"Po inwestycjach informatycznych realizowanych w latach 2007-2015 zostanie nie tylko infoafera, ale także mnóstwo opowieści o nieudanych wdrożeniach, takich jak m.in. realizowany w ramach PL ID - czyli projektu obejmującego dowód osobisty z warstwą elektroniczną - projekt ZMOKU, czyli Zintegrowany Moduł Obsługi Końcowego Użytkownika. Budowany wiele lat, nigdy nie doczekał się wdrożenia produkcyjnego, a wydano na niego prawie 32 mln zł. Oprogramowanie nigdy nie zostało wdrożone i nigdy nie zostało wykorzystane w aplikacji, która łączyła później systemy rejestrów państwowych" - powiedziała.

Mówiła też o zakupionym za kwotę 38 mln zł sprzęcie informatycznym przez Centrum Projektów Informatycznych MSW na potrzeby gmin. "Dostarczony do nich przed potwierdzeniem gotowości ZMOKU o gotowości do wdrożenia, co doprowadziło do tego, że serwery i stacje robocze czekały na aplikacje ZMOKU przez kilka lat w piwnicach tych urzędów i zostały wdrożone do użytkowania już po upływie okresu ich gwarancji" - powiedziała.

W ocenie Streżyńskiej wskazane problemy "same się nie rozwiążą". "Przed nami stoi konieczność zbudowania systemu efektywnego wydatkowania środków na inwestycje informatyczne przez państwo, tak żeby wydatkowanie środków publicznych przekładało się na powstawanie cyfrowych usług publicznych przynoszących korzyści przede wszystkim obywatelem (...)" - powiedziała.

Dodała, że przed jej resortem stoi też konieczność podjęcia działań "zmierzających do optymalizacji kosztowej tych inwestycji informatycznych, które już zrealizowaliśmy w latach 2007-2015". "Po pierwsze, aby w utrzymaniu i rozwoju kosztowały podatników jak najmniej, a po drugie, aby doprowadzić je wreszcie do stanu używalności" - podkreśliła.

>>> Czytaj też: Firmy osiągają duże korzyści z cyfryzacji