Autor tego komentarza został określony jako „osoba autorytarna”. Mianem tym określa się przeważnie osoby ze ścisłego kierownictwa partii. „Wszelkie błędy mogą prowadzić do wzrostu ryzyka finansowego o charakterze systemowym, spadku PKB czy nawet do wyparowania oszczędności gospodarstw domowych. To zabójczy scenariusz” – czytamy dalej w komentarzu.

Tymczasem zadłużanie się w liberalnym stylu było częścią chińskiej polityki gospodarczej od lat. Wątpliwości w tej kwestii w ostatnim czasie wybrzmiewają w większym stopniu niż zazwyczaj, gdyż wzrost chińskiego zadłużenia jest gwałtowny i osiąga poziomy krytyczne. Od czasu ostatniego kryzysu finansowego zadłużenie Państwa Środka wzrosło ze 164 do 247 proc. PKB – wynika z szacunków agencji Bloomberg.

O ile zadłużenie gospodarstw domowych i rządu jest wciąż na bezpiecznych poziomach (odpowiednio 41 i 22 proc. PKB), o tle dług firm to już 165 proc. PKB. To znacznie więcej, niż średnia dla większości krajów rozwijających się.

Jednocześnie prezydent Chin Xi Jinping chce wzrostu gospodarczego na poziomie 6,5 proc. Aby jednak to osiągnąć, firmy powinny kontynuować pożyczanie, tymczasem ich kondycja już dziś jest kiepska. Branże stalowa, węglowa, cementowa i deweloperska zmagają się z nadprodukcją i spadkiem rentowności. W tych warunkach bankructwa przedsiębiorstw będą coraz liczniejsze – oceniają S&P Global Ratings i Fitch Ratings.

Reklama

Udział kredytów niespłacalnych w ogóle kredytów niepłaconych może wynosić już nawet 19 proc., a w przyszłości jest ryzyko zbliżenia się do poziomu 25 proc. To znacznie więcej niż oficjalne szacunki, według których udział ten wynosi zaledwie 1,67 proc. – komentuje Francis Cheung, strateg z firmy brokerskiej CLSA. Jak szacuje Cheung, potencjalne straty mogą wynieść nawet 9,1 bln juanów (1,4 bln dol.), czuli 13,5 proc. PKB.

W czasie ostatniego kryzysu Chiny stworzyły cztery spółki do zarządzania aktywami, które miały przejmować złe kredyty od czterech państwowych gigantów bankowych. Dziś istnieją już 22 takie agencje. Często przejmują one zadłużenie, które banki zgodziły się odkupić później – wskazuje Chen Long, ekonomista z Gavekal Dragonomics. Zjawisko to Chen nazywa „magazynowaniem” długu. „Magazynowanie” pomaga bankom poprawić ich bilanse w krótkim terminie oraz pomaga obniżyć kapitał, który muszą zgromadzić w celu porycia złych kredytów. Pomimo, że Chińska Komisja ds. Regulacji Banków próbowała ukrócić zjawisko „magazynowania”, to instytucje zawsze znajdą sobie inną drogę do realizacji własnych celów – dodaje Chen.

Chińscy urzędnicy ogłosili niedawno, że będą zachęcali banki obciążone złymi kredytami, aby zamieniały złe kredyty na udziały w zadłużonych firmach. Wstępna zamiana długów na akcje miałaby być warta ok. biliona juanów. Według nieoficjalnych informacji w planie tym miałyby wziąć udział takie instytucje, jak Bank of China, Industrial and Commercial Bank of China i China Minsheng Banking.

Chińskie władze chcą uniknąć spektakularnych bankructw i zmniejszenia liczby miejsc pracy, przynajmniej do czasu kongresu Chińskiej Partii Komunistycznej w przyszłym roku. Władze w Pekinie zdają sobie sprawę z tego, że bezrobocie wzrośnie, jeśli firmy nie będą mogły brać kredytów. Zatem zadłużenie firm prawdopodobnie będzie wciąż rosło i do końca roku może być wyższe nawet o 10 pkt. proc. – przewiduje Chen.

Niski poziom kredytowania z zagranicy, kontrole kapitału i państwowe własność banków sprawiają, że Państwo Środka jest w mniejszym stopniu podatne na nagłe odcięcie od kredytu - Komentuje Louis Kuijs, szef wydziału gospodarek azjatyckich w Oxford Economics.

Istnieje jednak inne zagrożenie – że ze względu na coraz większe potrzeby kredytowe, Chiny wpadną w pułapkę niskiego wzrostu, tak jak Japonia na początku lat 90. XX wieku. Tylko w ciągu ostatniego roku 10 proc. nowych kredytów przeznaczono na spłatę istniejącego zadłużenia – ocenia UBS.

Wyjście z zadłużenia może nigdy nie nastąpić – tak jak w przypadku Japonii. Ale wtedy gospodarka w długim terminie rozwija się bardzo wolno, a w kraju działa wiele firm-zombie, które hamują wzrost” – dodaje Chen.