Branża paliwowa oczekuje na nowe przepisy zapowiedziane przez rząd, które wyeliminują szarą strefę w obrocie paliwami w Polsce - ocenił we wtorek Guy Moeyens, odpowiadający za działalność koncernu BP związaną z paliwami w Europie i Afryce Południowej.

Według szacunków Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego budżet państwa mógł stracić w ubiegłym roku nawet 10 mld zł w wyniku działań przestępczych w handlu paliwami. Szacuje się, że szara strefa stanowi około 15 proc. całej sprzedaży paliw.

„W ciągu 25 lat obecności w Polsce zainwestowaliśmy tu 1,5 mld dolarów i będziemy nadal inwestować w ten rynek, gdyż uważamy, że jest on pełen możliwości, posiada duży potencjał wzrostu i znaczące perspektywy. Nadal jednak borykamy się z trudnościami, z których najbardziej znaczącą jest szara strefa w obrocie paliwami” - powiedział PAP Moeyens.

Jak zaznaczył, branża paliwowa pokłada wielką nadzieję w nowych przepisach, które zostały zapowiedziane przez rząd, zmierzających do wyeliminowania szarej strefy. „Oczekujemy na nowe przepisy i mamy nadzieję, że zostaną one niebawem wprowadzone. My nadal chcemy inwestować w ten rynek, bo uważamy że ma wiele możliwości, ale potrzebujemy do tego sprawiedliwych zasad działania” - ocenił.

Według niedawnego raportu na temat szarej strefy w Polsce, przygotowanego pod auspicjami Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact, w 2014 roku szara strefa w Polsce stanowiła 12,4 proc. PKB (ok. 214 mld zł), a całkowite jej wyeliminowanie wiązałoby się ze wzrostem dochodów sektora finansów publicznych, tylko z tytułu CIT i VAT, o co najmniej 40,3 mld zł, czyli ok. 2,3 proc. PKB (deficyt budżetu państwa w 2014 wyniósł 29 mld zł). Raport wskazuje, że branża paliwowa jest branżą w której problem szarej strefy jest największy.

Reklama

Alex Jensen, wiceprezydent odpowiedzialna w BP za sprzedaż paliw w Europie poinformowała PAP, że koncern, który posiada w Polsce ponad 500 stacji benzynowych, zamierza rozwijać się w tempie około 30 nowych obiektów rocznie - będą to głównie stacje nowe (własne i partnerskie), ale możliwe są też przejęcia mniejszych sieci w naszym kraju. „Tempo wzrostu będzie nawet większe niż dotychczas. Polska to rynek silnego wzrostu, jest on dla nas bardzo ważny” - oceniła.