Za rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce zagrożone są podstawowe wolności i ogranicza się działalność instytucji demokratycznych; najbardziej krytycznie oceniany jest kryzys konstytucyjny. Jednak "mimo tych kroków, Polska wciąż pozostaje energiczną demokracją"; PiS nie oznacza jej końca, jednak "może wyrządzić trwałe szkody" instytucjom państwowym - uważa autor artykułu Adam O'Neal.

"Zewnętrzni obserwatorzy rozważający ingerencję (w sprawy Polski) powinni postępować ostrożnie" - podkreśla "WSJ". Ważne jest, by pamiętać, że realna władza PiS jest "mniejsza, niż wielu na Zachodzie może podejrzewać" - czytamy.

Publicysta zauważa, że PiS chce bardziej ścisłych relacji ze Stanami Zjednoczonymi, co daje USA "wyjątkową okazję, by sprowadzić Polskę na właściwy tor".

"Polacy nigdy nie zawahali się przed pozbawieniem władzy swoich przywódców, nawet bohatera Solidarności Lecha Wałęsy. PiS już dekadę temu usiłował przeprowadzić antydemokratyczne machinacje tylko po to, by (później) stracić władzę. Kuszące (dla USA) może być podejście nieinterwencyjne i pozwolenie, by historia się powtórzyła. Ale partia już narobiła więcej szkód niż kiedykolwiek wcześniej, i do kolejnych wyborów może permanentnie zaszkodzić ważnym demokratycznym normom. Stany Zjednoczone mogą wpłynąć na swojego oddanego sojusznika i powinny to zrobić, zanim jego polityka jeszcze się pogorszy" - pisze O'Neal.

Reklama

Zdaniem "WSJ", "partia rządząca jest świadoma niepewnej pozycji Polski jako pierwszej linii obrony przed Rosją na wschodniej granicy Unii Europejskiej". Dlatego podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie polski rząd będzie walczył o stałą obecność wojsk NATO na swoim terytorium. Jednak USA i Niemcy nie podchodzą do tego pomysłu entuzjastycznie. Uważają, że rotacyjna obecność sił sojuszu w regionie bałtyckim powinna zapewnić państwu wystarczające bezpieczeństwo i "tej karty przetargowej mogą używać USA i państwa sojusznicze, by powstrzymać najgorsze ambicje PiS. Powinni zastrzec, że mogą rozważyć stałą obecność (wojsk NATO) w Polsce, ale tylko wtedy, gdy nastąpi rozwiązanie kryzysu konstytucyjnego".

Ponadto publicysta podkreśla, że Polska jest jednym z kilku krajów UE, którego obywatele podróżujący do USA wciąż potrzebują wiz. Polacy długo czekają na zniesienie ruchu wizowego. Waszyngton mógłby zagwarantować Polakom ruch bezwizowy "w zamian za porzucenie przez PiS jego nieliberalnego działania" - proponuje "WSJ".

Dla "twardych nacjonalistycznych liderów" PiS wtrącanie się USA w wewnętrzną politykę Polski może być trudne do zniesienia - podkreśla dziennik. Ale jeśli polscy przywódcy podejdą do tego jak do umowy, a nie jak do kapitulacji, partia będzie mogła cieszyć się z "takich osiągnięć jak ruch bezwizowy czy stacjonujące wojska, czego nie udało się osiągnąć poprzedniemu rządowi" - ocenia publicysta "WSJ". (PAP)

>>> Polecamy: Wyprzedziliśmy pierwszy kraj zachodniej Europy. Jest coraz lepiej?