Dutton, członek koalicji konserwatywnej, w wywiadzie dla telewizji Sky News krytykował australijskich Zielonych w związku z ich propozycją, aby zwiększyć do 50 000 liczbę imigrantów, których ze względów humanitarnych przyjmuje co roku jego kraj.

"Wiele z tych osób nie potrafi liczyć ani czytać we własnym języku, a tym bardziej w angielskim (...) Ci ludzie zabiorą pracę Australijczykom, co do tego nie ma żadnej wątpliwości" - powiedział Dutton.

Minister obawia się, że imigranci przyjmowani w zwiększonej liczbie wyczerpią "skąpe zasoby kraju", jeśli chodzi o mieszkania socjalne, miejsca pracy, opiekę lekarską i łóżka szpitalne.

Z jego stanowiskiem nie zgadza się opozycyjna Partia Pracy; jej lider Bill Shorten przypomniał, że to pracy imigrantów Australia zawdzięcza w znacznej mierze swój dobrobyt.

Reklama

Australijski premier Malcolm Turnbull podziela jednak obawy Duttona. "Chcemy, aby wszyscy, którzy przybywają do Australii, mogli znaleźć pracę. Chcemy mieć pewność, że będą mieli do tego odpowiednie umiejętności" - oświadczył.

Zgodnie z programem rządowym przyjmowano rocznie ze względów humanitarnych 13 750 uchodźców. W tym roku będzie ich 16 250, a liczba przybyszów ma wzrastać, aby w 2018 roku wynieść 18 750.

Obecna polityka imigracyjna rządu zakłada odsyłanie do macierzystych portów wszystkich statków z osobami poszukującymi azylu, które próbują dostać się do Australii drogą morską, oraz zatrzymywanie takich osób i rozmieszczanie w krajach trzecich.

>>> Czytaj też: Zasiłki, dopłaty do czynszów, kursy językowe. Imigranci będą kosztować Niemców 93,6 mld euro