Jeszcze inne z badań sponsorowanych przez EY pokazało, że firmy z jasno sprecyzowanym celem miały dużo większe szanse na osiągnięcie lat 10-proc. wzrostu w ciągu 3 lat, podczas gdy przedsiębiorstwa pozbawione wyraźnych wytycznych zmagały się z zastojem albo recesją - pisze portal Quartz.com.

Połowa z firm objętych tym badaniem dostrzegła także, że wytyczenie konkretnych zadań ułatwiło im w ciągu wspomnianych 36 miesięcy zmianę strategii.

Zdaniem dyrektora generalnego EY Marka Weinbergera w stworzeniu nowej wizji firmy mogą pomóc podróże i wyjście poza wąskie środowisko i biuro własnej firmy. Latem 2013 roku odbył on wiele ekspedycji, odwiedzając tuzin krajów i rozmawiając z tysiącami ludzi. – Osobiście spędzam dużo czasu na odwiedzaniu biur naszej firmy z całego świata. Widzę jak nasze cele napędzają działania – mówi Weinberger. – Jeśli chcemy zjednoczyć naszych pracowników wobec nowej idei nie wystarczy, że powiemy im, co mają robić. Powinniśmy także jasno zakomunikować „dlaczego” mielibyśmy do tego dążyć” – dodaje.

Przykładem na to, jak można wdrażać cele firmy do jej działań jest organizowany przez EY program „Better Begins with You”. Ludzie związani z firmą wybierają w jego ramach osoby, które w największym stopniu przyczyniają się do wdrażania głównych idei EY do codziennych działań.

Reklama

Skąd jednak wiadomo, że wdrażane przez firmę cele prowadzą do poprawy wyników firmy? W przypadku EY potwierdzeniem mogą być liczby i rankingi. W 2015 roku firma odnotowała wzrost do ogólnej wartości 28,7 mld dol. Przez 3 lata z rzędu znajduje się także wśród trzech najlepiej ocenianych przez studentów kierunków biznesowych w rankingu Uniwersum.

- Jednym z głównych celów firmy jest wywieranie pozytywnego wpływu na rynek pracy – podsumowuje Weinberger.

>>> Czytaj też: Rośnie wskaźnik dobrobytu w Polsce. Mamy coraz wyższe wynagrodzenia