Arabia Saudyjska, największy na świecie eksporter ropy naftowej, już wcześniej podważała rolę OPEC jako grupy zarządzającej globalną podażą ropy. W lipcu mocno zwiększyła ilość produkcji ropy, zgarniając część rynku od wysoko kosztowych producentów, w szczególności USA, fundując przy tym ostry zjazd cen surowca.

Teraz zgodnie z założeniami nowego planu gospodarczego "Vision 2030", forsowanego przez księcia Mohammeda bin Salmana, rząd daje jasno do zrozumienia, że chce uniezależnić gospodarkę Arabii Saudyjskiej od dochodów z ropy, zmniejszając tym samym potrzebę zarządzania jej cenami. Co więcej, planowana prywatyzacja giganta Saudi Arabian Oil sprawi, że Arabia stanie się jedynym członkiem OPEC, który nie będzie miał pełnej własności nad swoim narodowym koncernem naftowym.

“Głównym wnioskiem płynącym z planu 'Vision 2030' jest to, że nie ma w niż żadnej roli dla OPEC” – mówi ,” Seth Kleinman, szef działu ds. energii w Citigroup w Londynie. „Ewentualnie, możemy mieć OPEC bez Arabii Saudyjskiej, który tak naprawdę nie będzie już tym samym” - dodaje.

Pierwsza od dwudziestu lat wymiana ministrów odpowiedzialnych za sektor naftowy w arabskim rządzie także może wpłynąć na zmianę stosunków OPEC i Arabii Saudyjskiej.

Reklama

7 maja król Salman odwołał ze stanowiska Ali al-Naimia, najbardziej wpływowego człowieka w OPEC, który był jednocześnie architektem obecnej polityki naftowej Arabii Saudyjskiej. Jego następca Khalid Al-Falih jest bliskim współpracownikiem księcia Mohammeda, który podważał plan al-Naimiego zmierzający do ograniczania produkcji ropy. Kiedy producenci surowca w kwietniu rozważali możliwość zamrożenia produkcji w celu walki z globalnym spadkiem cen, młody książę stwierdził, że żadne porozumienie nie jest możliwe bez udziału Iranu. Rozmowy upadły.

„Nie martwimy się o ceny ropy” – mówił pod koniec kwietnia książkę Mohammed. „30 dol. czy 70 dol., dla nas nie ma różnicy. Mamy własne programy gospodarcze, które nie wymagają wysokich cen ropy”.

Przedstawiciele 13 państw członkowskich kartelu, które dostarczają 40 proc. globalnej podaży ropy, 2. czerwca zbierają się na kolejnym posiedzeniu.

>>> Czytaj też: Historyczna decyzja w Arabii Saudyjskiej: Ministerstwo energetyki zastąpi resort ds. ropy

Nekrolog OPEC

Jeśli arabski książę będzie skutecznie realizował swoje ambicje, oznaczać to będzie rewolucję. Od kiedy powołano do życia OPEC w latach 60. ubiegłego wieku, by koordynować politykę największych na świecie eksporterów ropy, to właśnie Arabia Saudyjska miała w grupie najwięcej do powiedzenia.

Teraz rząd Arabii Saudyjskiej chce sprzedać 5 proc. udziałów w naftowym koncernie Aramco. Transakcja ma się zakończyć do 2018 roku. Zamiast zbierać kontrakty od rządu, firma będzie ustalać poziom produkcji ropy w zależności od decyzji rady nadzorczej wybieranej przez walne zgromadzenie akcjonariuszy. Ta z kolei będzie powoływana przez radę najwyższą, na czele której stoi teraz książę Mohammed.

Przyszłość nowej strategii wciąż stoi jednak pod znakiem zapytania. „Książę próbuje dokonać niemożliwego” – uważa Abdulsamad al-Awadhi, analityk z Londynu, który w latach 1980-2001 pełnił funkcję przedstawiciela Kuwejtu w OPEC. „Książę Mohammed chce odizolować politykę produkcyjną Aramco od rządu, wciąż jednak w rękach państwa będzie znajdować się co najmniej 95 proc. udziałów firmy, a rząd będzie uczestniczył w wyborze jej zarządu” – dodaje.

“Strategiczne zmiany w polityce Arabii Saudyjskiej oznaczają, że Saudyjczycy nie potrzebują już OPEC, ale OPEC jest niczym bez Arabii Saudyjskiej” – mówi Anas al-Hajji, niezależny analityk i były główny ekonomista NGP Energy Capital Management z Houston.

“Śmierć OPEC była zapowiadana od dawna, jednak wygląda na to, że plan ‘Vision 2030’ jest jej nekrologiem. IPO Saudi Aramco i wizja większej niezależności Arabii Saudyjskiej oznaczają, że OPEC nie będzie już odgrywał żadnej roli” – mówi Kleinman z Citigroup.

>>> Polecamy: Saudyjska ropa popłynie do Polski. Orlen podpisał umowę z Saudi Aramco