Uważa ona, że źródeł sukcesu należy szukać w dostosowaniu modelu działania firmy do potrzeb mieszkańców Lagos. - Jest to globalna koncepcja, ale musi to być wprowadzana w życie przez zespół, który rozumie tkankę miasta – twierdzi Atawodi.

Jednym z największych wyzwań dla Ubera, jakie napotkał w metropolii, był brak paliwa z którym Lagos boryka się w ostatnich miesiącach. Firma ominęła w dużym stopniu ten problem poprzez współpracę ze stacjami paliw. Kierowcy Ubera mogli oszczędzać czas i omijać długie kolejki.

Była to też jedna z przyczyn sukcesu. Wielu kierowców wolało zostawić auta w domu i przesiąść się do Ubera, oszczędzając w ten sposób własne paliwo, które jest towarem deficytowym. Osoby, które korzystały okazjonalnie z Ubera, teraz korzystają znacznie częściej.

>>>Czytaj więcej: Potężna inwestycja Apple. Gigant pompuje 1 mld dol. w konkurencję Ubera w Chinach

Reklama

Nigeria jest ofiarą niskich cen ropy. Cała gospodarka cierpi przez surowiec, który do niedawna gwarantował rzekę dolarów.

Drugim problem z jakim musiał zmierzyć się Uber w Lagos była niechęć mieszkańców do udostępnienia danych z kart kredytowych. Rozwiązaniem okazała się możliwość płatności gotówką. Ludzie stopniowo oswajają się i teraz coraz więcej osób korzysta już z kart kredytowych.

Oprócz przewozu ludzi Uber w Lagos chce wprowadzić usługę dowozu żywności i prezentów.

- Trzeba zrozumieć rynek, trzeba zrozumieć potrzeby ludzi i wszystko co robisz musi opierać się na tym założeniu – mówi Ebi Atawodi. Tym samym podaje receptę na sukces w swoim mieście.

>>>Czytaj więcej: "Sharing economy"? Ekspert: Uber i Airbnb mają niewiele wspólnego z dzieleniem się czymkolwiek