Komisja już w grudniu ubiegłego roku wysłała do Polski upomnienie, wzywając do wdrożenia dyrektywy. "Ponieważ procedura legislacyjna w Polsce jeszcze się nie zakończyła i wciąż nie dokonano pełnej transpozycji nowych przepisów (...) skierowano sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE" - poinformowała KE.

"Zdecydowaliśmy się na ten krok, bo ta dyrektywa naprawdę jest ważna" - powiedziała rzeczniczka KE ds. usług finansowych Vanessa Mock, pytana, dlaczego Komisja wystąpiła do Trybunału, choć ustawa wdrażająca unijną dyrektywę jest już w Senacie.

Dyrektywa z 2014 roku podnosi poziom ochrony depozytów poprzez szybsze wypłaty i lepszą wymianę informacji. Wprowadza wymóg prefinansowania wszystkich systemów gwarancji depozytów, aby zapewnić, że będą one w stanie wypełniać swoje zobowiązania w stosunku do deponentów.

"Terminowe wdrożenie dyrektywy przez państwa członkowskie stanowi ważny krok na drodze do stworzenia bezpieczniejszego i bardziej stabilnego sektora finansowego po ostatnim kryzysie finansowym" - ocenia KE.

Reklama

Wskazuje też, że w krajach, które nie wdrożyły przepisów z 2014 r. brakuje ważnego elementu tzw. jednolitego zbioru przepisów, co może zaburzyć funkcjonowanie unijnego sektora bankowego. Jednolity zbiór przepisów zawiera zestaw aktów prawnych, które muszą przestrzegać wszystkie instytucje finansowe (w tym około 8 300 banków) w UE. W całej UE obowiązują więc teraz te same standardy minimalne, co oznacza, że konsumenci i banki nie muszą już przestrzegać 28 różnych zestawów przepisów.

Polski Sejm przyjął 20 maja br. ustawę rozszerzającą kompetencje Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) oraz Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) w związku prowadzeniem przymusowej restrukturyzacji. Ustawa ta wdraża do polskiego prawa zarówno unijną dyrektywę o systemach gwarancji depozytów, jak i dyrektywę ustanawiającą ramy na potrzeby prowadzenia działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji w odniesieniu do instytucji kredytowych i firm inwestycyjnych (BRRD).

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Morawiecki ws. gwarancji depozytów: zajęliśmy się tym

Mam nadzieję, że postępowanie nie będzie wszczęte, bo zajęliśmy się tym - tak wicepremier Mateusz Morawiecki skomentował pozew KE wobec Polski za niewdrożenie dyrektywy ws. systemów gwarancji depozytów. Dodał, że przepisy mogą być wdrożone w ciągu paru tygodni. Przyjął je już rząd.

Komisja Europejska pozwała w czwartek Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE za niewdrożenie dyrektywy w sprawie systemów gwarancji depozytów z 2014 roku, która wzmacnia ochronę deponentów. Termin wdrożenia dyrektywy upłynął 3 lipca 2015 roku.

"Mam głęboką nadzieję, że to postępowanie nie będzie wszczęte, a to dlatego, że zajęliśmy się tym. Niestety nasi poprzednicy zaniedbali ten temat, bo to wcześniej powinno być już załatwione, ale w bardzo dobrym tempie minister finansów podjął ten temat i już na posiedzeniu Rady Ministrów zaakceptowaliśmy to 20 maja. Wcześniej zostało to zaakceptowane przez Sejm i chyba ósmego, czy dziewiątego czerwca ma szansę być zatwierdzone przez Senat, w związku z tym jest bardzo krótki okres pomiędzy tą datą, do której powinno to zostać wdrożone, a datą od której będzie to wdrożone" - powiedział polskim dziennikarzom w Brukseli wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

Podkreślił jednocześnie, że Polska ma jeden z najsilniejszych w Europie Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). "W proporcji do depozytów detalicznych, jest to już dzisiaj jeśli nie jeden z najsilniejszych, być może nawet najsilniejszy ze wszystkich bankowych funduszy gwarancyjnych, więc depozyty są dobrze chronione, depozyty są bezpieczne, a dyrektywa o tych depozytach i o BFG zostanie przetransponowana z bardzo niewielkim opóźnieniem i już jest procedowana w parlamencie" - podkreślił.

Pytany o to, czy może to być ew. brak dobrej woli ze strony KE, że uruchamia tę procedurę, choć prace legislacyjne nad wdrożeniem są zaawansowane, odparł, że nie wiąże tej kwestii z innymi problemami.

"Komisja Europejska słusznie jest niezadowolona ze stanu niewdrażania dyrektyw w różnych państwach członkowskich i chce ukrócić te wszystkie opóźnienia, bo wtedy brak wdrożenia oznacza brak harmonizacji przepisów. To jest jasne. W związku z tym, ja nie odnoszę się do tego, co Komisja robi, tylko stwierdzam fakt, że przejęliśmy pewną inicjatywę, która była w głębokim opóźnieniu, a praktycznie w ogóle nie była za bardzo przeanalizowana i minister finansów oraz Rada Ministrów zajęła się tym tak szybko jak możliwe" - zaznaczył Morawiecki.

"To jest gruby akt prawny, trudny, skomplikowany, wielowątkowy i zrobiliśmy bardzo szybko przyjęcie tego aktu przez Radę Ministrów i właściwe w ciągu paru tygodni on może być już częścią naszego systemu prawnego, więc ja mogę tylko wyrazić nadzieję, że nie będzie tutaj wielkich problemów i nie wiąże tego nijak z innymi problemami, tylko raczej z ogólnym podejściem Komisji do niewdrażania dyrektyw" - podsumował.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

>>> Polecamy: Trwa referendalna kampania na Wyspach. O wyniku mogą zadecydować młodzi