Pokazują one, że Partia Regionów przekupywała członków Centralnej Komisji Wyborczej i finansowała m.in. partię Nasza Ukraina byłego prezydenta Wiktora Juszczenki oraz Komunistyczną Partię Ukrainy – oświadczył na konferencji prasowej były dziennikarz śledczy „Ukrainskiej Prawdy”, a dziś deputowany do Rady Najwyższej, Serhij Łeszczenko.

„Są tu potwierdzenia idących w miliony dolarów łapówek dla członków Centralnej Komisji Wyborczej i kwoty wypłacane deputowanym za głosowania parlamentarne w interesach Partii Regionów. Mamy tu także dowody na finansowanie Naszej Ukrainy i Komunistycznej Partii Ukrainy” – powiedział.

Materiały, które Łeszczenko ujawnił wraz z redaktor naczelną „Ukrainskiej Prawdy” Sewhil Musajewą-Borowyk, mają świadczyć o tzw. czarnej księgowości Partii Regionów. O jej istnieniu poinformował wcześniej na łamach opiniotwórczego tygodnika „Dzerkało Tyżnia” były pierwszy zastępca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wiktor Trepak. Przekazał on także dokumentację w tej sprawie śledczym Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy.

Według Trepaka na przestrzeni lat Partia Regionów wydała na łapówki dla wysokich urzędników państwowych ponad dwa miliardy dolarów. Odbiorcy tych łapówek potwierdzali ich odebranie własnymi podpisami. Na ich liście widnieją nazwiska ministrów, znanych polityków, działaczy społecznych, sędziów, a nawet przedstawicieli organizacji międzynarodowych.

Reklama

„Łapówki w wysokości 500 tysięcy czy miliona dolarów były niemalże normą. W wielu przypadkach sięgały one pięciu, ośmiu, a nawet 20 milionów dolarów. W gotówce!” – mówił Trepak w rozmowie z „Dzerkałem Tyżnia”.

W poniedziałek Narodowe Biuro Antykorupcyjne poinformowało o wszczęciu śledztwa w związku z doniesieniami Trepaka. Jeśli Biuro potwierdzi autentyczność uzyskanych od niego dokumentów, Ukrainę czekają poważne zawirowania sceny politycznej – uważają komentatorzy. Na liście płac Partii Regionów mają znajdować się ludzie, którzy do dziś działają w ukraińskiej polityce.