Roivas spotka się w Warszawie także z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i przewodniczącym polsko-estońskiej grupy parlamentarnej Krzysztofem Łapińskim.

Jak powiedział PAP rzecznik rządu Rafał Bochenek, premierzy Polski i Estonii rozmawiać będą o zbliżającym się szczycie NATO w Warszawie.

"Szefowie rządów omówią także kwestię podejścia do realizacji projektu Nord Stream 2 jako inwestycji, która podważa bezpieczeństwo energetyczne państw Europy Środkowo-Wschodniej" - zaznaczył.

Nord Stream 2 to projekt nowej dwunitkowej magistrali gazowej o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Na początku września 2015 roku przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, niemieckich E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) i austriackiego OMV podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy gazociągu.

Reklama

Przeciwnicy tego projektu wskazują, że może on zwiększyć zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz sprawić, że Ukraina straci znaczenie jako kraj tranzytowy. Natomiast zwolennicy Nord Stream 2 argumentują, że nowy rurociąg zwiększy bezpieczeństwo dostaw surowca, a ewentualne zakazanie przez Komisję Europejską jego układania - czego domagają się niektóre kraje UE, w tym Polska - byłoby ingerencją w gospodarkę wolnorynkową.

Jak mówił rzecznik rządu, Szydło i Roivas będą również rozmawiać o polityce migracyjnej Unii Europejskiej i "ewentualnego przyjęcia stałego mechanizmu relokacji migrantów".

4 maja Komisja Europejska przedstawiła plan reformy zasad azylowych, który ma na celu bardziej sprawiedliwe rozłożenie między kraje UE ciężarów związanych z presją migracyjną. Za rozpatrzenie wniosku o azyl nadal ma - jak to jest obecnie - odpowiadać kraj, w którym uchodźca przekroczy granicę Unii, ale w przypadku znacznego napływu migrantów automatycznie uruchamiany będzie system relokacji uchodźców do innych państw unijnych. Kraje niechętne przyjmowaniu uchodźców w ramach tej relokacji będą mogły się z tego wykupić, płacąc 250 tysięcy euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. (PAP)