"Nie sądzę, by nastąpiła jakaś zmiana kursu, nie z (Barackiem) Obamą wciąż sprawującym urząd. To naprawdę będzie zależało od następnego prezydenta" - powiedział PAP Hartwell pytany, czy spodziewa się, iż podczas szczytu NATO w Warszawie zapadną decyzje, które istotnie zmodyfikują obecność sił NATO w Europie Środkowej.

Podkreślił, że poprzedni prezydent USA George W. Bush miał "bardzo zdecydowane poglądy na temat Europy Środkowej i Wschodniej, na temat Kaukazu i byłego Związku Radzieckiego, realizował swoje pomysły". "A Obama powiedział: nie, będziemy ignorować te sprawy, przekreślamy je" - dodał Hartwell.

"Musi przyjść nowy lider, żeby nastąpiła zmiana w sposobie myślenia, szczególnie w odniesieniu do NATO. Bo NATO bez przywództwa Stanów Zjednoczonych dryfuje bez celu. Jeśli chodzi o przywództwo w NATO, Ameryka w gruncie rzeczy abdykowała, oddała to przywództwo Europejczykom, którzy w mniejszym stopniu dostrzegali zagrożenia" - zaznaczył Hartwell.

Reklama

"Ale chodzi przede wszystkim o to, do czego teraz ma służyć NATO. NATO powstało by przeciwstawiać się Związkowi Radzieckiemu, a potem zajęło się misjami pokojowymi po zakończeniu zimnej wojny. Czym jest teraz? Czy Stany Zjednoczone będą walczyć o Rygę? Czy będą walczyć o Warszawę na podstawie artykułu 5? Nie wiem. Po co jest więc NATO? Szczerze mówiąc nie wierzę, że jeśli Ryga zostałaby w jakiś sposób zaatakowana przez siły rosyjskie stosujące +taktykę salami+, to NATO uruchomiłoby artykuł 5. Nie widzę dzisiaj koniecznej do tego woli politycznej" - ocenił ekspert.

W dniach 8-9 lipca w Warszawie odbędzie się szczyt NATO. W tym tygodniu wizytę w Polsce złożył sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Jak zapowiedział, W Polsce będą stacjonowały zwiększone siły NATO; będzie to obecność wielonarodowa i rotacyjna. Szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że w Polsce i krajach bałtyckich mają stacjonować cztery batalionowe grupy bojowe.

>>> Czytaj też: Cyberprzestrzeń jako sfera działań wojennych? Decyzje zapadną na szczycie NATO w Warszawie