ikona lupy />

Zegarki Patek Philippe – pasja, z której zrodził się luksus

ikona lupy />
Dobra luksusowe. Opowieść o twórcach i koneserach / ShutterStock

Był rok 1831, gdy Antoni Patek po upadku powstania listopadowego, w którym brał udział, wyemigrował z Polski. Po licznych podróżach osiadł na stałe w Genewie. Szwajcarskie miasto było wówczas ośrodkiem rzemiosła artystycznego. Antoni Patek zaczął rozwijać tam swoje umiejętności zegarmistrzowskie. W 1839 roku, wraz z Polakiem czeskiego pochodzenia, Franciszkiem Czapkiem, otworzył manufakturę artystycznych zegarków.

Reklama

Wkrótce Patek poznał osobę, która zmieniła na zawsze jego podejście do sztuki tworzenia zegarków. Tą osobą był zegarmistrz Adrien Philippe. To on jako pierwszy skonstruował mechanizm naciągowy z koronką i zrewolucjonizował tym samym rynek zegarmistrzowski. Dzięki jego wynalazkowi do nakręcania zegarka nie trzeba było, tak jak dotychczas, używać kluczyka. Na tamte czasy była to ogromna innowacja. Ze współpracy obu pasjonatów narodziła się firma Patek Philippe.

Patek i Philippe postawili sobie ambitny cel: chcieli produkować piękne i najlepsze jakościowo zegarki na świecie. W roku 1851, czyli tuż po zawiązaniu współpracy, zegarmistrzów spotkał pierwszy sukces: na światowej wystawie w Londynie zegarek ich produkcji nabyła królowa Wiktoria. Kilkanaście lat później na zamówienie węgierskiej księżnej firma Patek Philippe wykonała jeden z pierwszych w historii zegarków na rękę.

Tak oto, zaledwie w ciągu kilkunastu lat, świat zegarków uległ zmianie raz na zawsze. Dziś nie wyobrażamy sobie eleganckich zegarków inaczej niż jako noszonych na nadgarstku mechanizmów z charakterystyczną koronką. Wszystko zaczęło się od marzeń i wielkiej pasji, a skończyło się na zrewolucjonizowaniu zegarmistrzostwa. Firma, która zapoczątkowała tę ogromną zmianę, funkcjonuje do dziś pod niezmienioną nazwą Patek Philippe. Jej produkty to symbol największego luksusu. Za równowartość zegarka Patek, w zależności od modelu, można kupić luksusowy apartament albo nawet dom.

W świecie zegarków każda wielka marka ma swoją historię i swoje tradycje. Jakie firmy warto znać, aby swobodnie poczuć się w świecie koneserów zegarków? Jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek zegarków jest Omega. Projektanci Omegi stworzyli pierwszy zegarek, jaki znalazł się w przestrzeni kosmicznej. NASA wybrała tę firmę jako producenta zegarków dla kosmonautów programu Apollo. Inną ciekawą marką jest Longines (czyt. lążin). Firma ta, słynąca z najprecyzyjniejszych czasomierzy, wielokrotnie była odpowiedzialna za pomiar czasu na największych imprezach sportowych. Dobre zegarki to coś więcej niż drogie przedmioty. Każdy z nich ma w sobie prawdziwą pasję, jaką twórcy wkładają w ich projekt i wykonanie.

Kolekcja samochodów – hobby (nie tylko) dla bogaczy

ikona lupy />
Dobra luksusowe. Opowieść o twórcach i koneserach / ShutterStock

Wielkie kolekcje luksusowych aut kojarzą się zazwyczaj z zagranicznymi gwiazdami rocka lub członkami rodzin królewskich. A jednak jedna z najbardziej unikalnych na skalę światową kolekcji samochodów znajdowała się właśnie w Polsce. Zbiór ten stworzył w latach socjalizmu pracownik ministerstwa transportu oraz funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, Tadeusz Tabencki. Skupował on używane samochody oraz motocykle i remontował je. W jego kolekcji można było znaleźć zwyczajne auta, często spotykane na polskich drogach, ale nie tylko. Wśród samochodów znajdujących się w posiadaniu kolekcjonera były także marki takie jak Maybach, Bugatti czy Mercedes. Kolekcjoner posiadał też niezwykle rzadkie prototypy, które wyprodukowano tylko w pojedynczych egzemplarzach. Wiele samochodów ze swojej kolekcji Tabencki wypożyczał do realizacji filmów. Co ciekawe, polski pasjonat motoryzacji nie ograniczał się tylko do samochodów. W jego zbiorach znajdowała się również kolekcja kolejek wąskotorowych. Przedstawiała niezwykle wysoką wartość.
Tabencki planował podobno otwarcie muzeum motoryzacji. Jednak gdy zmarł w 1991 roku, razem z nim zakończyła życie jego wspaniała kolekcja. Spadkobierca Tabenckiego nie podjął się opieki nad samochodami. Został zastraszony przez złodziei, którzy stopniowo rozkradali unikatowe auta. Z czasem pozostała część samochodów została pocięta i sprzedana na złom. Zbiór kolejek zniknął w tajemniczych okolicznościach.

Smutna historia niezwykłej kolekcji uczy, że jej zebranie to nie wszystko. Inwestując w drogie przedmioty, trzeba zadbać o ich bezpieczeństwo. Jest ono podstawą, jeśli chcemy rozwijać kosztowną pasję. Kolekcjonowanie drogich przedmiotów jest obciążone ryzykiem.. Co bowiem, jeśli drogi zegarek, biżuteria lub dzieło sztuki zostanie skradzione? Ciekawe rozwiązanie przygotował dla swoich klientów mBank. W przypadku dokonania zakupu kartą kredytową mBanku World Elite MasterCard nabywcy przysługuje ubezpieczenie utraty zakupów . Na czym ono polega? Kupujący otrzymuje zwrot kosztów naprawy lub nabycia towarów, które zostały skradzione lub uległy uszkodzeniu.

Dzieła sztuki – od umiłowania piękna do wielkich pieniędzy

W świecie sztuki duże pieniądze i historie kryminalne mieszają się ze sobą jak w dobrym filmie sensacyjnym. Świadczy o tym historia wielkiego pasjonata sztuki nazwiskiem Han van Meegeren. Ten holenderski malarz przełomu wieków od dziecka wykazywał niezwykłe zdolności plastyczne. Niestety jako dojrzały artysta nie zyskał uznania krytyków. Wielu z nich otwarcie negowało dzieła malarza, zarzucając im niską wartość artystyczną i banalną wymowę.

W latach trzydziestych Han van Meegeren zaczął przygotowywać się do stworzenia dzieła, które miało stanowić swoistą zemstę na niedoceniających go krytykach. Postanowił namalować fałszywe dzieło Vermeera. Nie zamierzał jednak kopiować żadnego z obrazów sławnego artysty. Zdecydował się stworzyć zupełnie nowy obraz, utrzymany w stylu Vermeera, i sprzedać go jako nowo odkrytą pracę wybitnego malarza. Przez kilka lat Han van Meegeren prowadził staranne badania, które miały umożliwić mu namalowanie perfekcyjnego falsyfikatu. Oszustwo udało się. Obraz został uznany przez krytyków za autentyczny, a genialny fałszerz zarobił zawrotną sumę pieniędzy. Wkrótce uczynił z tego procederu regularny sposób zarobkowania. Zaczął tworzyć fałszywe dzieła różnych artystów, w tym także Vermeera. Wszystkie, niemal jednogłośnie, uznawane zostawały za oryginały. Malarz zaczął zarabiać ogromne pieniądze, które inwestował w nieruchomości. Dobra passa wkrótce skończyła się. Pech chciał, że dzieło fałszerza kupił Goering, jeden z głównych przywódców hitlerowskich Niemiec.
Po wojnie do drzwi van Meegerena zapukała aliancka komisja do spraw sztuki. Oskarżono go o kolaborację z okupantem podczas sprzedaży bezcennych holenderskich dzieł sztuki. Malarz, chcąc uniknąć tak poważnego zarzutu, przyznał się do fałszerstwa. Jednak jego obrazy były tak perfekcyjnym naśladownictwem Vermeera, że nie dano mu wiary. Han van Meegeren musiał udowodnić swoje zdolności, malując kolejny falsyfikat na oczach specjalnej komisji.

Jego pasja do malarstwa, perfekcjonizm i fascynacja Vermeerem przyniosły mu za życia ogromne pieniądze. Zyskał też wielką sławę, niestety nie jako artysta. Do dziś jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie fałszerzy.

Dziś w świecie sztuki ścieżki oszustów nadal krzyżują się ze ścieżkami prawdziwych miłośników i kolekcjonerów sztuki. Lecz to ci ostatni zyskują prawdziwą sławę i rozgłos jako osoby niosące rzeczywisty wkład w kulturę. Na handlu dziełami sztuki można wprawdzie zbić fortunę, ale dla większości autentycznych pasjonatów pieniądze są tu raczej środkiem niż celem. Współcześni mecenasi sztuki inwestują nie tylko w same dzieła, lecz także w rozwój świata kultury. Otwierają własne galerie i teatry. Wspomagają początkujących artystów, fundując drogie stypendia. Są żywym przykładem osób, które dzięki umiejętnemu obrotowi gotówką sprawiają, że świat staje się piękniejszy.

ikona lupy />