Elon Musk powiedział podczas ostatniego dorocznego spotkania udziałowców Tesli, że jego zdaniem połowa produkowanych w przyszłości przez firmę baterii posłuży do magazynowania energii przeznaczonej dla sieci energetycznych.

Musk zauważył tym samym, że firma zamierza rozwinąć własny segment specjalizujący się w wytwarzaniu baterii, co sprawi, że tylko pewna ich część zostanie wykorzystana jako podzespoły w elektrycznych autach Tesli - pisze portal Quartz.com.

Należąca do Tesli megafabryka znajdująca się na pustyni Nevada (spółka typu joint venture z Panasonikiem) ma produkować każdego roku baterie litowo-jonowe o łącznej mocy 35 GWh. Ma zostać otwarta w tym roku i osiągnąć pełne moce wytwórcze do 2020 roku. Według Muska urządzenia służące do magazynowania baterii powinny być w stanie pomieścić połowę całej produkcji (według wcześniejszych założeń miała to być jedynie jedna trzecia).

Magazynowanie energii zapowiada się aktualnie na szybciej rosnący biznes niż sprzedaż elektrycznych aut. Ten drugi musi się bowiem zmagać z niespójnymi lokalnymi regulacjami oraz rosnącą globalną konkurencją. Co innego magazynowanie energii. – Nikt dzisiaj nie robi tego właściwie – mówi o nowym pomyśle na zarabianie Musk. – Myślę, że tempo wzrostu tego segmentu może być kilkukrotnie szybsze niż w przypadku elektrycznych samochodów – dodaje.

Tesla dostarcza na rynek od 2014 roku od 40 do 60 proc. więcej aut niż wcześniej. W poprzednich 12 miesiącach wypuściła ok. 50 tys. nowych pojazdów.

Reklama

Tesla ma też w swojej ofercie między innymi akumulatory Powerwall, które pozwalają magazynować energię elektryczną pochodzącą z przydomowych elektrowni słonecznych. W pierwszym kwartale 2016 roku firma sprzedała już ponad 2,5 tys. takich urządzeń. Możliwe jest, że Tesla będzie oferowała swoim klientom łączone oferty zawierające elektryczne auta oraz zestawy fotowoltaiczne wraz z bateriami.

Firma padła jednak ofiarą krytyki pod adresem cen Powerwalli, które nie gwarantują szybkiego zwrotu poniesionych kosztów. Wobec tego Musk wraz ze współpracownikami postanowili zwrócić się w kierunku systemów umożliwiających magazynowanie o wiele większych ilości energii. Firma nie podała jak dotąd, ile otrzymała zamówień na tego typu systemy.

>>> Polecamy: Załamanie wsparcia dla OZE. Tak źle energetyka odnawialna nie miała w Polsce nigdy