Irański przywódca duchowo-polityczny ajatollah Sajed Mohammad Ali Chamenei oznajmił w piątek, że Teheran nie będzie współpracować w sprawach regionalnych ze swymi głównymi wrogami, czyli z "wielkim szatanem" Stanami Zjednoczonymi i "diabelską" Wielką Brytanią.

Wypowiedź przywódcy cytowała państwowa telewizja. Przywódca duchowo-polityczny brał udział w rocznicy śmierci Ruhollaha Chomejniego.

"Od czasów rewolucji (islamskiej z 1979 roku) Ameryka utrzymuje wobec Iranu wrogą postawą. (...) Zaufanie diabelskiej Wielkiej Brytanii i wielkiemu szatanowi (Stanom Zjednoczonym) jest ogromnym błędem" - ocenił Chamenei.

"Nie będziemy współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w kwestiach związanych z rozwiązywaniem kryzysów regionalnych. (...) Ich regionalne interesy różnią się o 180 stopni od naszych" - dodał irański przywódca duchowo-polityczny.

Jednocześnie Chamenei oskarżył Waszyngton o niewywiązywanie się z porozumienia nuklearnego zawartego między Teheranem a sześcioma światowymi mocarstwami, w tym USA. Jednak niektóre sankcje USA wobec Iranu pozostają w mocy, w tym zakaz bezpośrednich bądź pośrednich transakcji amerykańskich banków z partnerami irańskimi. Waszyngton uzasadnia te restrykcje zarzutami, iż Teheran wspiera terroryzm i łamie prawa człowieka.

Reklama

"Wykorzystują prawa człowieka, terroryzm jako pretekst, by nie wywiązywać się ze swoich zobowiązań. (...) Jeżeli pozostaniemy silni, zjednoczeni i rewolucyjni to ci, którzy próbują nas do czegoś zmuszać lub występować przeciwko nam, poniosą klęskę" - podkreślił.

Zawarte w lipcu ubiegłego roku porozumienie Iranu ze światowymi mocarstwami przewiduje zniesienie większości międzynarodowych sankcji wobec tego państwa w zamian za demontaż irańskiego programu atomowego. Teheran już wcześnie wzywał USA, by uczyniły więcej na rzecz likwidacji skutków sankcji w sektorze bankowym.

>>> Czytaj też: Warszawa patrzy na Teheran. Co Polska może zaoferować Iranowi?