Informacja taka przedostała się do mediów z zamkniętego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie sytuację w Syrii zrelacjonował szef ds. operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien.

W ubiegłym miesiącu kraje należące do Międzynarodowej Grupy Wsparcia Syrii z USA i Rosją na czele, uzgodniły, że Światowy Program Żywnościowy ONZ powinien od czerwca przystąpić do dostarczania pomocy Syryjczykom drogą powietrzną, jeśli władze w Damaszku nadal będą odmawiać dostępu do potrzebujących drogą lądową.

Chodzi przede wszystkim o ok. 600 tys. osób zamieszkujących 19 wydzielonych stref, w większości otoczonych przez syryjską armię, do których dostęp jest całkowicie zamknięty. Z kolei prawie cztery miliony osób zamieszkują rejony, do których dostęp jest bardzo utrudniony. Znaczna część tych Syryjczyków cierpi z powodu niedożywienia.

Zastępca wysłannika ONZ ds. Syrii Ramzy Ezzeldin Ramzy przewiduje, że mimo katastrofalnej sytuacji humanitarnej operacja nie rozpocznie się natychmiast, bowiem jest skomplikowana logistycznie i niebezpieczna ze względu na dużą liczbę codziennych lotów bojowych nad Syrią prowadzonych przez lotnictwo syryjskie, rosyjskie i koalicję pod wodzą USA.

Reklama

Według wstępnych ustaleń, na terenach miejskich pomoc miałyby dostarczać śmigłowce, które musiałyby wylądować w celu rozładunku. Każdy mógłby przetransportować ok. trzech ton ładunku.

Francuski ambasador przy ONZ Francois Delattre wezwał w piątek Rosję, by użyła swoich wpływów do przekonania reżimu w Damaszku do zgody na humanitarną operację powietrzną ONZ.

W trwającej od marca 2011 roku wojnie w Syrii zginęło już 280 tys. ludzi; ponad połowa ludności kraju została zmuszona do opuszczenia domów. (PAP)