"Światowa gospodarka jest krucha, a wzrost gospodarczy słaby" - powiedział ekonomista BŚ Ayhan Kose.

Odkąd świat zaczął dochodzić do siebie po kryzysie finansowym z 2008 roku, BŚ i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wielokrotnie publikowały prognozy, które okazywały się zbyt optymistyczne i które trzeba było korygować w dół - przypomina w środę agencja Associated Press.

Najnowsza prognoza BŚ jest ostrożniejsza niż wydana w kwietniu ocena MFW, przewidująca w tym roku wzrost na poziomie 3,2 proc. Od tamtego czasu stało się jasne, że utrzymujące się niskie ceny surowców szkodą wielu krajom rozwijającym się, których gospodarki uzależnione są od ich eksportu, a gospodarki krajów rozwiniętych nadal usiłują nabrać rozpędu, ale przeszkadzają im w tym starzejąca się siła robocza i słaby wzrost wydajności - pisze AP.

BŚ oczekuje, że gospodarka USA wzrośnie w tym roku o 1,9 proc., co stanowi spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy wzrost wyniósł 2,4 proc. Amerykańskim producentom zaszkodziło zwłaszcza umocnienie się dolara, które sprawiło, że eksport ich towarów stał się mniej opłacalny.

Reklama

Łączny wzrost we wschodzących gospodarkach rynkowych i gospodarkach rozwijających się ma wynieść w tym roku 3,5 proc. To mniej niż 4,1 proc. prognozowane przez BŚ w styczniu i niewiele więcej niż 3,4 proc. odnotowane w roku ubiegłym.

Wzrost w strefie euro ma wynieść 1,6 proc., a więc bez zmian w porównaniu z rokiem 2015. Wzrost wśród 19 krajów używających wspólnej waluty jest ograniczony przez słabe europejskie banki, które nadal są obciążone złymi długami i nie udzielają zbyt wielu nowych kredytów.

Gospodarka Ameryki Łacińskiej ma skurczyć się o 1,3 proc. w tym roku, po spadku o 0,7 proc. w 2015 roku. Gospodarka pogrążonej w politycznym i korupcyjnym skandalu Brazylii ma skurczyć się o 4 proc., po spadku o 3,8 proc. w roku ubiegłym.

Gospodarka Japonii ma wzrosnąć o 0,5 proc., trochę mniej niż rok wcześniej. Działania premiera Shinzo Abego w celu pobudzenia gospodarki przynoszą na razie mieszane rezultaty - zauważa AP.

W Chinach wzrost gospodarczy ma pozostać na poziomie niezmienionym od zeszłego roku, czyli 6,7 proc. Gospodarka Państwa Środka, druga co do wielkości na świecie, zwalnia od sześciu lat. Pekin stara się odchodzić od modelu wzrostu opartego na inwestycjach w zakłady i nieruchomości do modelu wolniejszego, lecz stabilniejszego wzrostu opartego na wydatkach konsumentów. (PAP)