Zwolnienie z VAT, wybór między CIT a zryczałtowanym 1-proc. podatkiem od wartości sprzedanej produkcji, możliwość włączenia stoczni do SSE - zakłada rządowy projekt ustawy o aktywizacji przemysłu okrętowego, którego I czytanie odbyło się w środę w Sejmie.

Jak zaznaczył minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, który prezentował projekt w Sejmie, ma on „zasadnicze znaczenie dla odbudowy gospodarki morskiej”. „Nie ma przyszłości gospodarki morskiej, nie ma przyszłości polskiego Wybrzeża bez dobrze funkcjonującej stoczni, bez dobrze funkcjonującego przemysłu okrętowego” – mówił.

„Fatalne ubiegłe lata, które przyniosły bardzo wiele szkód i załamanie de facto produkcji stoczniowej każą nam – i to było główne nasze założenie - podjąć działania w celu odbudowania tego przemysłu” – mówił Gróbarczyk. Wskazał, że bez ustawy „nie można odbudować tego, co zostało zniszczone”.

Gróbarczyk dodał, że „mamy 20-krotny spadek produkcji stoczniowej, a w Szczecinie w 2013 r. nie zamówiono żadnego statku”. Według niego zapaść w sektorze stoczniowym spowodowała emigrację specjalistów z tej dziedziny, ale też straty dla polskich firm, które dostarczały produkty dla polskiego przemysłu stoczniowego.

„Projekt naszej ustawy przede wszystkim koncentruje się na elementach finansowych związanych z ułatwieniem funkcjonowania i powrotu do konkurencji polskich stoczni” – zaznaczył Gróbarczyk.

Reklama

W opinii Tadeusza Aziewicza (PO) „omawiany projekt ustawy dotyczy pomocy publicznej dla sektora stoczniowego” i „rząd bierze na siebie odpowiedzialność za ich zgodność z prawem unijnym”. „W przypadku pomocy publicznej o charakterze sektorowym naturalnie rodzą się pytania o jej zasadność, szczególnie że rzecz dotyczy przemysłu, który w ostatnich latach dynamicznie odrodził się na normalnych zasadach” – mówił Aziewicz wskazując, że budowane obecnie w Polsce statki to w większości zaawansowane technologicznie jednostki.

Aziewicz zwrócił uwagę, że „koszty zmian mogą ponosić samorządy, które otrzymują część podatku CIT od firm działających na ich terenie”. „Najwięcej jednak kontrowersji i emocji budzi kontekst, w jakim promowane są nowe regulacje - uprawiane przez projektodawców świadome i uporczywe fałszowanie prawdy o transformacji przemysłu stoczniowego i jego aktualnym stanie” – przekonywał Aziewicz.

„Przypominam, że stocznie morskie w Gdyni i Szczecinie upadły nie w wyniku decyzji PO, ale KE, ponieważ po rządach PiS udzielona pomoc publiczna osiągnęła poziom tak wysoki, że nie udało się już złożyć żadnego sensownego planu restrukturyzacji” – mówił Aziewicz.

„Polski przemysł stoczniowy rozwija się dynamicznie na normalnych rynkowych zasadach. Nasze stocznie nie znajdują się ruinie i nie wymagają już odbudowy. Dobrze, że autorzy omawianego projektu mówią teraz o ich aktywizacji” – mówił Aziewicz. Oświadczył, że „mimo wszystkich zastrzeżeń projekt zawiera propozycje, które mogą poprawić sytuację przedsiębiorców działających w branży” i „jest to wystarczający powód, aby pracować nad nim w sejmowych komisjach”.

Poseł Sławomir Nitras (PO) przypomniał, że ustawa zakłada, iż ze zryczałtowanego podatku w wysokości 1 proc. od wartości sprzedanej produkcji można będzie skorzystać w przypadku realizacji przebudowy statku wartej co najmniej 5 mln euro. Nitras zwrócił uwagę, że z tego ułatwienia, jakie stwarza projekt ustawy, mogą – zamiast polskich przedsiębiorstw - korzystać firmy zagraniczne.

Dodał, że limit 5 mln euro preferuje też duże podmioty, bo tylko one będą w stanie realizować duże remonty i korzystać z ułatwień.

Poseł PO Arkadiusz Marchewka sugerował, że wartość prac pozwalających na skorzystanie z preferencji, mogłaby zostać obniżona z 5 do 1 mln euro.

Przedstawiający stanowisko klubu Kukiz'15 poseł Andrzej Kobylarz podkreślił, że „większość zaproponowanych w ustawie rozwiązań zdecydowanie wesprze polskie stocznie”. Zapowiedział, że – poza drobnymi poprawkami - jego klub pozytywnie zaopiniuje ustawę.

Zdaniem posła Piotra Misiło (Nowoczesna) proponowana ustawa to „działanie stricte pozorne”, mające na celu „sprawić wrażenie hasłowej, dobrze brzmiącej inicjatywy zmierzającej do bliżej niedookreślonej odbudowy przemysłu stoczniowego w Polsce, podczas gdy w praktyce ta ustawa nie zmieni w przemyśle stoczniowym w Polsce nic, a dla przemysłu stoczniowego w województwie zachodnio-pomorskim będzie początkiem problemów w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw”.

Misiło powołał się tu na – podniesiony już wcześniej przez Nitrasa - problem korzystania ze zryczałtowanego podatku w wysokości 1 proc. od wartości sprzedanej produkcji tylko w przypadku robót o wartości co najmniej 5 mln euro. Poseł podkreślił, że w zachodniopomorskich stoczniach nie było w ostatnich latach ani jednego przedsięwzięcia, które by osiągnęło taką wartość.

Misiło zaznaczył, że w opinii Nowoczesnej „ustawa przyczyni się do dezaktywacji przemysłu stoczniowego”. Dodał, że w ustawie brakuje też istotnych regulacji, m.in. stworzenia systemu zabezpieczeń gwarancji kredytowych dla branży stoczniowej. Poseł orzekł, że Nowoczesna nie może poprzeć ustawy w takiej formie i zapowiedział złożenie przez jego klub szeregu poprawek.

Poseł Kazimierz Kotowski (PSL) powiedział z kolei, że jego klub „wierzy, iż tworzony akt prawny - po przejściu całej drogi legislacyjnej - będzie dobrym rozwiązaniem”. „Nasz klub będzie głosował za skierowaniem projektu ustawy do dalszych prac” – zaznaczył.

Projekt ustawy zakłada stosowanie zerowej stawki VAT na produkcję, import, części i wyposażenie dla jak najszerszego katalogu jednostek pływających (zgodnie z dyrektywą VAT UE). Rozszerzenie preferencji podatkowej dotyczyć będzie takich statków jak np. holowniki i lodołamacze pełnomorskie. Przewidziano też zwiększenie katalogu nowych statków objętych zerową stawką podatku VAT. Jak wskazano, zaoszczędzone w ten sposób środki przedsiębiorcy będą mogli wykorzystać na inne cele.

Przewidziano też możliwość wyboru między obecnym 19 proc. CIT lub PIT a nowym zryczałtowanym podatkiem od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. w zakresie budowy i przebudowy statków. Wybór formy opodatkowania będzie wymagał złożenia przez przedsiębiorcę oświadczenia. Zmiana formy opodatkowania możliwa będzie nie wcześniej niż po upływie trzech lat. Podobny mechanizm jest w ustawie o podatku tonażowym.

Jak zaznaczył w środę w Sejmie Gróbarczyk, projekt zakłada, ze możliwość wyboru nowej formy opodatkowania ma obowiązywać „tylko w okresie obowiązywania pozytywnej decyzji KE”. „Stąd prace Komisji nie będą wpływać na harmonogram prac nad ustawą” – powiedział Gróbarczyk.

W projektowanych przepisach zakłada się także ułatwienia w objęciu statusem specjalnej strefy ekonomicznej gruntów, na których prowadzona jest produkcja okrętowa i komplementarna. Ustawa przewiduje też dopuszczenie branży okrętowej do możliwości korzystania ze środków unijnych, tj. kredytu technologicznego i premii technologicznej (po decyzji KE o zgodności pomocy publicznej z rynkiem wewnętrznym).

Rząd uważa, że dzięki nowym rozwiązaniom ustawowym wzrośnie produkcja stoczniowa. W 2014 r. polskie stocznie zbudowały 8 statków o łącznej pojemności 47,1 tys. CGT, co oznacza spadek w stosunku do 2013 r. o 4 jednostki o pojemności 21,6 tys. CGT. W 2007 r. w polskich stoczniach zbudowano 30 statków o łącznej nośności 373,7 tys. DWT. Całkowita pojemność brutto (GT) statków, których produkcję sfinalizowano w 2007 r. wyniosła 530,6 tys.

Według szacunków rządu, dzięki stworzeniu warunków do dynamicznego rozwoju przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych powstanie w nich ok. 3 tys. miejsc pracy.

Niektóre zapisy nowej ustawy mogą wzbudzić wątpliwości KE. Urzędnicy w Brukseli mogą zwrócić uwagę zwłaszcza na stosowanie zerowej stawki VAT na produkcję, import, części i wyposażenie dla jak najszerszego katalogu jednostek pływających. Sprawę podatku VAT regulują bowiem przepisy unijne, a dokładnie dyrektywa o wspólnym systemie podatku od wartości dodanej. Przewiduje ona, że VAT stosuje się do wszystkich transakcji przeprowadzanych w UE, ustalając minimalną stawkę na 15 proc., ale zawiera też odstępstwa umożliwiające stosowanie obniżonych stawek.

Jak mówił w środę Gróbarczyk, zgodnie z przyjętym harmonogramem ustawa miałaby zostać uchwalona przez parlament i podpisana przez prezydenta do końca sierpnia br., aby „bez przeszkód” mogła wejść w życie 1 stycznia 2017 r.