Jeśli Wielka Brytania opuści Unię Europejską bez zawarcia umowy o wolnym handlu (FTA), liczba upadłości do 2019 roku może dodatkowo wzrosnąć o 1 700 brytyjskich przedsiębiorstw, wynika z analizy Euler Hermes. Rocznie polski eksport będzie tracił 100 mln euro, wyliczyła firma.

"W Polsce Brexit postrzegany jest głównie przez pryzmat społeczny. Pracę straci przynajmniej połowa Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii. Rzadziej mówi się o potencjalnych stratach dla polskiej gospodarki, choć te są jak najbardziej realne. Według szacunków ekonomistów Euler Hermes, straty w eksporcie polskich towarów spożywczych mogą osiągnąć niebagatelną kwotę 100 mln euro rocznie" - czytamy w komunikacie.

Nawet w optymistycznym scenariuszu - po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE z wynegocjowaną umową o wolnym handlu, jej PKB w latach 2017-2019 może spaść o 2,8 pkt proc. w ujęciu realnym. Ponadto w ciągu najbliższych trzech lat liczba upadłości wzrośnie o około 1 500 przedsiębiorstw w stosunku do obecnie prognozowanej średniej 20 300 bankructw rocznie. W scenariuszu pesymistycznym, bez nowej umowy o wolnym handlu, wpływ Brexitu będzie znacznie bardziej dotkliwy. Do roku 2019 brytyjskie PKB spadnie o 4,3% w ujęciu realnym, a liczba bankructw zwiększy się o dodatkowe 1 700 przedsiębiorstw względem obecnie prognozowanej.

"Bez uzgodnienia umowy o wolnym handlu podczas negocjacji w sprawie wyjścia spodziewamy się, że po 2019 roku Wielka Brytania znajdzie się w recesji, doświadczając istotnego spadku PKB i kursu funta, co z kolei negatywnie wpłynie na obroty i marże brytyjskich przedsiębiorstw. Nawet jeśli nowa umowa handlowa z Europą zostanie podpisana, to z pewnością się źródłem wielu wyzwań w otoczeniu biznesowym będą wyższe koszty finansowania, odpływ inwestycji i załamanie eksportu" - powiedział główny ekonomista Euler Hermes Ludovic Subran, cytowany w komunikacie.

Reklama

Euler Hermes szacuje, że Brexit największy wpływ wywrze na Holandię, Irlandię i Belgię, które mają silne powiązania eksportowe i inwestycyjne z Wielką Brytanią. Bez nowej umowy o wolnym handlu z UE do roku 2019 wskaźniki upadłości w tych krajach mają wzrosnąć odpowiednio o 2,%, 2% i 1,5%. Francja, Niemcy i USA również odczują skutki tego wydarzenia.

Z raportu wyraźnie wynika także, że spadek wartości funta i niższy wzrost PKB, będący konsekwencją wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, spowoduje ograniczenie brytyjskiego importu z całej strefy euro. W rezultacie braku nowej umowy o wolnym handlu z Wielką Brytanią skumulowany spadek eksportu towarów i usług z obszaru jednolitego rynku UE może sięgnąć w latach 2017-2019 kwoty 23,5 mld euro. Również mocno ucierpi na tym niemiecki eksport, tracąc w omawianym okresie łącznie 6,8 mld euro z tytułu eksportu samych towarów, z czego aż 2 mld euro wynosić będą potencjalne straty samych producentów z branży samochodowej.

"Nawet po zawarciu nowej umowy o wolnym handlu pomiędzy Wielką Brytanią a UE straty członków wspólnoty europejskiej z tytułu zmniejszenia się brytyjskiego popytu na towary i usługi szacowane są na kwotę 17,4 mld euro" - czytamy dalej.

Według Euler Hermes, bez nowej umowy o wolnym handlu do roku 2019 straty eksportowe Wielkiej Brytanii mogą sięgnąć kwoty 30 mld GBP lub 8% całkowitej wartości eksportu towarów. Wypełnienie tej luki może zająć nawet 10 lat, pomimo podejmowanych prób skompensowania tej straty intensyfikacją wymiany handlowej z krajami Commonwealth - Brytyjskiej Wspólnoty Narodów.

W nowej sytuacji geopolitycznej najmniejsze straty mogą ponieść eksporterzy wyrobów mięsnych - konkurencyjnych cenowo i jakościowo w skali całej Europy, przewidują analitycy. Większość z nich jest nie do zastąpienia przez import zamienny z krajów brytyjskiej wspólnoty narodów (m.in. Nowej Zelandii) z powodu odmiennej oferty.

"Mniej pewna jest sytuacja eksporterów nabiału, słodyczy i innych produktów FMCG - oni zapewne stracą dużo więcej. Istotnym czynnikiem warunkujący poziom tych strat będą oczywiście nowe ustalenia w handlu Wielkiej Brytanii z krajami europejskimi po ewentualnym opuszczeniu przez nią UE. Oprócz kwestii potencjalnych uregulowań prawno-skarbowych, o przyszłym imporcie polskich towarów spożywczych do Wielkiej Brytanii decydować będą sami importerzy. Przede wszystkim brytyjskie sieci handlowe, albowiem to one odpowiadają za dużą część tej wymiany. Utrzymanie ich dotychczasowego zaangażowania na rynku polskim mogłoby skutkować stałym, niezmiennym poziomem ich zakupów w Polsce" - czytamy dalej.

>>> Czytaj również: Aktywność zawodowa imigrantów w UE. Najnowsze dane Eurostatu o integracji cudzoziemców