W środę notowania ropy surowca wzrosły wyraźnie o ponad 2%, zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych. Tym samym, notowania wydobywanej na Morzu Północnym ropy Brent sięgnęły poziomu 52,70 USD za baryłkę, natomiast notowania amerykańskiej ropy West Texas Intermediate zakończyły środową sesję w okolicach 51,50 USD za baryłkę.

Dla inwestorów szczególne znaczenie ma fakt, że notowania ropy naftowej przekroczyły poziom 50 USD za baryłkę, będący dotychczas silną barierą, zarówno techniczną, jak i psychologiczną. Jej pokonanie można uznać za duże zaskoczenie. Wprawdzie ostatnio stronie popytowej na rynku ropy sprzyjało wiele informacji z różnych części świata, ale globalna podaż ropy naftowej wciąż jest duża. Wygląda jednak na to, że pierwszy czynnik - "psychologiczno-techniczny" - ostatnio przeważył.

Wzrost notowań ropy naftowej jest reakcją na kilka głównych czynników. Kluczowe dla strony popytowej w ostatnich kilku tygodniach były zaburzenia produkcji ropy w różnych częściach świata. Po pożarach, które wybuchły w okolicach piasków roponośnych w Kanadzie, znaczna część wydobycia w tym kraju została na parę tygodni wstrzymana. W czasie, gdy sytuacja w Kanadzie się normalizowała, nastąpiły znaczące uszkodzenia infrastruktury naftowej w Nigerii za sprawą ataków zorganizowanych grup militarnych na ropociągi. W rezultacie, produkcja i eksport ropy naftowej w Nigerii również wyraźnie spadły.

Dodatkowo, kupującym na rynku ropy naftowej sprzyjają informacje z USA. Amerykański Departament Energii podał w środę, że zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym tygodniu spadły o 3,2 mln baryłek. Nie było to zaskoczenie, ponieważ właśnie podobnej zniżki zapasów oczekiwano na rynku, zwłaszcza po wtorkowej publikacji raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw: instytut podał, że w poprzednim tygodniu zapasy spadły o 3,6 mln baryłek.

Reklama

Ze względu na obserwowaną siłę strony popytowej, utrzymanie się cen ropy naftowej powyżej poziomu 50 USD za baryłkę przez dłuższy czas jest możliwe. W najbliższych miesiącach kupującym będzie sprzyjał większy popyt na paliwa, związany z letnim sezonem wyjazdów wakacyjnych.

Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI

>>> Polecamy: Czy jest życie po ropie? Arabia Saudyjska na drodze do transformacji