Ewentualne opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej byłoby bólem głowy dla Polski oraz mogłoby spowodować efekt domina – ocenił wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

Morawiecki pytany był podczas Światowego Szczytu Kobiet m.in. o konsekwencje dla Polski i UE planowanego na 23 czerwca referendum w Wielkiej Brytanii. Mieszkańcy wysp mają wtedy zadecydować, czy Wielka Brytania pozostanie w Unii, czy nie.

Morawiecki powiedział, że wierzy w Unię Europejską i integrację europejską. Dodał, że polityka polskiego rządu wspiera ideę ustępstw na rzecz Wielkiej Brytanii i pozostania tego kraju w UE.

Wicepremier przypomniał słowa byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher: "oddajcie mi moje pieniądze", czym - jak dodał - wywalczyła wszystko, czego żądała dla Brytyjczyków (tzw. rabat brytyjski).

Reklama

>>> Czytaj też: Brexit oznacza klęskę polskiego eksportu. Straci nawet 100 mln euro rocznie

Teraz, zauważył Morawiecki, do podobnego działania uciekł się premier David Cameron. Według wicepremiera udało mu się już uzyskać to, co zamierzał: niższe brytyjskie składki do UE, regulacje dotyczące migracji, czy zatrudnienia obcokrajowców.

Jednocześnie wicepremier przyznał, że "może być efekt domina, jeśli dojdzie do Brexitu". "Uważam, że Wielka Brytania jednak pozostanie w Unii Europejskiej" - podkreślił Morawiecki. Jak zaznaczył, obserwuje spowolnienie w gospodarce Chin, czy w Stanach Zjednoczonych. Mamy wojnę tuż za naszą granicą - na Ukrainie, więc nie potrzeba nam dodatkowego "bólu głowy", a byłoby nim wyjście Wielkiej Brytanii z UE - dodał.

Od czwartku przez kolejne trzy dni w Warszawie odbywa się Światowy Szczyt Kobiet, zwany kobiecym Davos; poruszane są tam głównie problemy związane za sprawami gospodarczymi, biznesowymi, ale także dotyczące globalnych trendów, tendencji na świecie - w gospodarce i na światowych rynkach pracy.

Szczyt to forum wymiany myśli kobiet z całego świata, reprezentujących różne sektory - gospodarkę, politykę i organizacje pozarządowe.

Światowe Szczyty Kobiet są organizowane od 26 lat przez Global Summit of Women z siedzibą w Waszyngtonie. Po raz pierwszy Szczyt został zorganizowany w Polsce, w tej części Europy i w kraju postkomunistycznym.

Na szczyt, jak informują organizatorzy, przyjechało tysiąc delegatek z 74 krajów świata; m.in. b. premier Łotwy Laimdota Straujuma, b. prezydent Kosowa Atifete Jahjaga, nowo wybrana wiceprezydent Wietnamu Dang Thi Ngoc Thinh, 30 ministrów, 30 prezesów firm oraz setki liderek biznesu ze wszystkich kontynentów.

>>> Coraz bliżej do referendum ws. Brexitu. Sprawdź, co cię czeka. Pobierz darmowy raport Forsal.pl