Zdaniem Tomasza Regulskiego, starszego analityka rynków finansowych Raiffeisen Bank, najbliższy tydzień dla złotego rozpocznie się w okolicach piątkowego zamknięcia, ale w szerszej perspektywie nie można wykluczyć odwrotu EUR/PLN w okolice 4,40.

"Kluczowe będzie zakończenie dzisiejszej sesji. Jeżeli ruch obserwowany w ostatnich godzinach nie zostanie na koniec sesji skorygowany, to widzę ryzyko tego, że zwyżka eurozłotego będzie kontynuowana. W dłuższej perspektywie nie można wykluczyć powrotu EUR/PLN nawet w okolice 4,40, choć jeszcze nie na początku tygodnia tylko ewentualnie po jastrzębich sygnałach po posiedzeniu Fed w środę. Wcześniej, po ewentualnym przebiciu 4,36 byłoby możliwe dojście do 4,38. Niewykluczone, że tydzień będziemy rozpoczynać w okolicach 4,36 na bardziej neutralnych poziomach w oczekiwaniu na to, co przyniesie posiedzenie Fed" - powiedział.

>>> Czytaj też: Brexit coraz bliżej. Funt ucierpi „bardzo mocno”

"Widzimy gorsze nastroje wokół rynków wschodzących i ogólnie podwyższoną awersje do ryzyka na rynkach. Z jednej strony powoduje to spadki na giełdach, osłabienie walut rynków wschodzących, czy spadki na rynkach surowców, a z drugiej strony na wartości zyskują uważane za bezpieczne obligacje skarbowe krajów rozwiniętych. W związku z czym rynek trochę neutralizuje swoje pozycje, widzimy spadki w notowaniach eurodolara, które są korektą wzrostów obserwowanych po publikacji danych z rynku pracy w USA w ubiegłym tygodniu" - dodał.

Reklama

Regulski stwierdził, że w krótkim terminie istnieje ryzyko przebicia przez EUR/PLN stusesyjnej średniej ruchomej.

"W piątek złoty znalazł się pod presją i osłabił się względem euro o ponad 0,5 proc. Kurs EUR/PLN wzrastał chwilowo nawet do 4,36 i testował 100-sesyjną średnia ruchomą, lecz ostatecznie jej nie przebił, choć istnieje ryzyko takiego scenariusza" - powiedział.

WYCENY OBLIGACJI POD WPŁYWEM REFERENDUM W WIELKIEJ BRYTANII

"Dzisiaj nasze obligacje są nieco słabsze od rynków bazowych, gorzej zachowuje się również waluta, ale wydaje się to zbieżne z zachowaniem innych rynków wschodzących. Wydaje się, że część dzisiejszego ruchu można tłumaczyć pozycjonowaniem rynku przed ewentualnym Brexitem" - powiedział PAP Konrad Augustyński z TFI PZU.

"Niektóre banki uznały, że jednym z pomysłów zarobienie na wyjściu Brytyjczyków z Unii Europejskiej może być sprzedaż złotego. Jeżeli to ten czynnik ma wpływ na rynek, to oczywiście może być kontynuowany jeszcze przez dwa tygodnie, do referendum" - dodał.

W opinii zarządzającego, w związku z ryzykiem tzw. Brexitu Polska jest niedoważana przez zagraniczne fundusze.

"Wydaje się, że w związku z tym Polska jest niedoważona w portfelach zagranicznych inwestorów, podobnie jak Węgry. Być może właśnie dynamiczne spadki rentowności Węgier po ostatnim przetargu pokazały deficyt długich pozycji na rynku w regionie" - powiedział.

Augustyński wskazał na spadające rentowności walorów na rynkach bazowych.

"Od dłuższego czasu obserwujemy zniżkujące rentowności na świecie, ostatnio poniżej zera zeszły 30-letnie obligacje szwajcarskie i 15-letnie papiery japońskie, a również niektóre instrumenty korporacyjne są już notowane z ujemnym oprocentowaniem. Już dziś możemy zobaczyć ujemną rentowność dziesięcioletnich papierów niemieckich" - stwierdził.

"Ten trend jest widoczny od dłuższego czasu, ale nie należy przekreślać szans na odbicie rentowności. Cena ropy naftowej stabilizuje się bowiem, a to może się powoli przekładać na się odczyty inflacyjne i oczekiwanie jakiegoś trwalszego odbicia wzrostu cen" - dodał.

>>> Czytaj też: Nie wszyscy skreślają złotego. Ten analityk prognozuje odbicie “najgorszej waluty Europy”

pt. pt. czw.
16.00 9.00 16.30
EUR/PLN 4,3636 4,3477 4,3282
USD/PLN 3,8634 3,8475 3,8217
CHF/PLN 4,0082 3,9911 3,9696
EUR/USD 1,1295 1,13 1,1325
PS0418 1,74 1,72 1,68
PS0421 2,29 2,27 2,27
DS0726 3,08 3,06 3,06